Dziwny jest ten świat.. paradoks matki. Życie nas nie oszczedza, sypia nam piachem w oczy.. ;D
A takie dziewczyny, co to raz dziennie przez godzinę się przebiegną, a pół dnia siedzą na pupie, wyglądają jak modelki ;D
że całymi dniami zajmujemy się dzieckiem (dziećmi), co obejmuje: biegi przełajowe przez zabawki, skłony, przysiady, podnoszenie ciężarów etc. Do tego codzienne spacery. Że nie wspomnę o praniusprzątaniugotowaniu. I co?
Jakieś 75% z nas tutaj zmaga się z dodatkowymi kilogramami. :)
Tak się ostatnio z koleżanką zastanawiałyśmy jak to możliwe, że przy takiej całodniowej aktywności, jeszcze musimy się odchudzać. ;/ Jakiś maminy paradoks czy co? ;)
Przecież ja po całym dniu z Miśką jestem wyje... jak stonka po oprysku. ;/