Znam również kilka okropnie złych diagnoz psychologicznych, dlatego uważam, ze człowiekowi nie psycholog, a prawdziwy, obiektywny przyjaciel jest potrzebny.
A Stanami bym się nie sugerowała, bo to popaprańcy ;)
Ciekawa jestem, jakie macie zdanie na temat tego zawodu. czy uważacie, że psycholodzy są potrzebni? czy dalej funkcjonuje pojęcie, że psycholog jest tylko "od czubków", nie mówiąc już o psychiatrze?
czego oczekiwałybyście od psychologa, jakiej postawy, jakich cech, zachowań?
czy uważanie, ze psycholodzy to ludzie, którzy nie powinni mieć własnych problemów, czy wprost przeciwnie - są popieprzeni bardziej niż przecietny człowiek? ;)