2011-07-26 20:22
|
Czy jest tutaj jakaś mamusia której maluszek przechodził rotawirusa??
Jak wyglądało leczenie??Jak się to objawiało??
z góry dziękuję za odpowiedzi
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Wiem że którejś dziewczyny dziecko leżało z tym w szpitalu nawet,tylko nie wiem której,ale czytałam o tym bloga:-)Także czekamy na odp...
przepraszam ze tyle sie rozpisalam ale chciala dokladnie opisac ci jak to wygladal u nas. mam nadzieje ze twoja niunia nie zlapala tego swiństwa.
Zaczęło sie od tego,że dostała zapalenia płuc i wyladowały w szpitalu.No i tam zaraziła się mała rotawirusem..
Nie chciała nic jeść i pić.Bardzo wysoka gorączka i biegunka na maxa!!LAło się wręcz z tej malutkiej dupci;((
Bardzo długo leżała z nią w szpitalu.
Tyle jedynie mogę powiedzieć na ten temat.
A cos się dzieje Hrabiną?????
no wiec ja sie udziele bo przezylismy to z Filipem. najpierw dostal wysokiej goraczki(to bylo w nocy) i podajac mu mleko zwymiotowal.zbilam mu goraczke i po jakims czasie znow chcialam sprobowac dac jesc,. poczul krople mleka i znow pawik. pojechalismy na pogotowie.lekarz powiedzial ze ma podraznione gardelko i stad te wymioty a goraczka moze byc albo od zebow albo jakies przeziebienie go chyta. wrocilismy do domu z antybiotykiem. znow zbilam mu goraczke i podalam lek. maly zasnal i zaczal mi majaczyc.gdy go wzielam na rece,poprosu opadal z sil......i znow do szpitala. wtedy nas zostawili na obserwacji i po to aby dac mu kroplowe zeby sie nie odwodnil bo nie jadl i nie pil. po poludniu zaczela sie biegunka,strasznie rzadka,ze sluzem i cuchnaca(calkiem inny smrod niz normalna-kwas). pobrali probke i okazalo sie ze to rotawirus. na drugi dzien wymioty ustaly byla jeszcze goraczka no i ta cholerna sraczka(ale to sie poprostu z niego lało). Filip dostawal wapno,cos na goraczke i na tez biegunke no i mial diete. zakazali mi nawte podawac mleko, tylko kisiel i kleik ryzowy na wodzie. okropne ale pomoglo i na trzeci dzien wrocilismy do domu(na przepustke).
przepraszam ze tyle sie rozpisalam ale chciala dokladnie opisac ci jak to wygladal u nas. mam nadzieje ze twoja niunia nie zlapala tego swiństwa.
O matko;/przepraszam ze tyle sie rozpisalam ale chciala dokladnie opisac ci jak to wygladal u nas. mam nadzieje ze twoja niunia nie zlapala tego swiństwa.
U nas nie ma wymiotów kupka luźna ale nie aż tak strasznie ale za to robi ich chyba z 8 dziennie, nie chce mi jeśc ale pije dużo. Byłam u dr i powiedziała że albo rotawirus albo jakaś infekcja pokarmowa ale antybiotyku nie dała. Tylko osłonowe jakieś. Kurde mam nadzieję że to nie to;/
aha, u nas nie było gorączki. dieta lekkostrawna, dużo ryżu i marchewki, ograniczyć mleko (mały wtedy właśnie mleko sam odstawił). oprócz kroplówki nie dostawał Marcin żadnych leków.
to ja ci wkleję co pisałam na blogu, jak przechodziliśmy rotawirusa, będzie szybciej ;)
Bączka prezent na dzień matki... dostałam o północy. w postaci zarzyganego Bączka i połowy łóżeczka. dwie godziny później dokładka. o 4.30 dostałam Bączka obsranego dosłownie po same pachy. takiego smrodu to ja dawno nie wąchałam, myślałam że sama puszczę pawia.
mały co wypije to zwróci. jest osłabiony. serducho mi się kraje jak na niego patrzę i na myśl, co go czeka...
idziemy zaraz do lekarza, ale obawiam się że znów wylądujemy w szpitalu... a dopiero co sie z jednej choroby wylizał...
____________
dzięki za wsparcie, ale niestety jesteśmy od południa w szpitalu. wpadłam na chwilę po rzeczy. mam nadzieję, ze w końcu ktoś postawi jakąś diagnozę. Bączek już nie wymiotuje i nie sra bo nie ma czym :/ leży pod kroplówką.
ehh do dupy to wszystko.
____________
dziś wyszło w wynikach, ze Bączek ma rotawirusa. trudno powiedzieć, skąd to złapał. nie wiem, ile czasu to cholerstwo się wykluwa, i czy możliwe, że przywlókł to z poprzedniego pobytu w szpitalu.
mały sra na okrągło, gówno, a raczej płynne "coś" jest wszędzie. tyle dobrze, ze chętnie pije. na szczęście już nie rzyga.
generalnie mam dość. Bączek + kroplówka = masakra. jak śpi, to pół biedy, ale wytrzymać z nim, gdy nie śpi - godne nobla. jestem wkurwiona, niewyspana, zła. i zła na siebie, ze jestem wkurwiona.
_________
ehh... dzięki kobietki za słowa otuchy. staramy się trzymać, hehe, w kupie ;)
w skrócie - mały dalej sra, ale może obędzie się dziś bez kroplówki. jutro mogę rozmawiać z lekarzem o wypisie.
pierwszy raz w życiu mały ma odparzenia na pupie. przez kupę, która jest mocno kwaśna, a że kupę robi średnio co godzinę...
niestety 2 razy dziennie ma pobieraną krew, bo coś z nerkami jest nie tak, nie wiem dokładnie, bo nie było mnie na wizycie lekarza, ale mój M.mi dzwonił i mówił że mocznik, czy coś? muszę dopytać...
Bączka płacz jest koszmarny... z drugiej strony potem na chłodno wiem, że płacze nie tyle z bólu, ile z faktu, ze musi być unieruchomiony. wątłe pocieszenie, ale jednak...
___________
wyszliśmy dziś ze szpitala. teraz na nowo będziemy przyzwyczajać się do starego rytmu.
póki co kupy są częste, ale w miarę gęste. czasem ma odruch wymiotny, ale zwymiotował tylko w niedzielę, bo za dużo wędlinki napchał do buzi.
wyniki mocznika z 75 spadły do 10, więc chyba jest ok. nie mam jeszcze wypisu, więc nie wiem dokładnie.
moje dziecko nauczyło się pić herbatę, ale niestety musi być mocno słodka, żeby przełknął, i letnia. a jak mama zaśpiewa "Ja jestem Pan Tik-Tak", to nawet 120 ml machnie na raz ;)
_______________
póki co lekarka mówiła, że ładnie się mały leczy, ale żebym była przygotowana, że do 14 dni może być pogorszenie. ja już te kupy zniosę, byleby nie rzygał, bo wtedy się Bączek odwodni w tempie ekspresowym.
mnie w sobotę dopadł masakryczny ból mięśni, stawów, wręcz czułam, jak mnie żyły bolą. i zimno mi było, mimo gorąca w pokoju. pielęgniarka oświeciła mnie, że też się zaraziłam, ale przechodzę to inaczej. w niedzielę minęło, tylko lekkie mdłości zostały i brak apetytu. a ten brak apetytu to ja bym chętnie adoptowała na stałe...