co do oliwek to mialam niezla historie, bylam w cyrku wieki temu i tam byly wielblady i te wielblady a zwlaszcza ich odchody tak okropnie pachnialy... w domu na kolacje mialy byc oliwki, kiedy mama otworzyla sloik to mi zapachnialo odchodami wielbladzimi i znienawidzilam oliwki... ;/
Kiedys o mały wlos nie zeżarłam kupy mojej świnki morskiej , bo pomyliłam ze słonecznikiem..
2012-12-28 18:30 (edytowano 2012-12-28 19:18)
|
Na przykład kożuchy z mleka, skóra z ugotowanego kurczaka czy też jego chrząstki, oraz flaki.
Zabawne, że nie zdarzyło mi się poznac osoby neutralnej w kwestii powyższych 'smaczków'.
A wy? Kochacie, czy nienawidzicie?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
W formie paluszków, czy filetów zjem, ale nie takie w całości.
O czerninie, czy ozorkach i ogonach świnek (bo widziałam w sklepie) nawet nie chcę słyszeć -_-