mam identycznie. dzisiaj już od 5 nie śpię :)
Dziewczyny, nie wiem, czy to normalne, ale z dnia na dzień potrzebuję coraz mniej snu. Budzę się o 4:00 i nijak nie potrafię już później usnąć. O drzemce w ciągu dnia nie ma mowy, bo już całkiem nie spałabym w nocy. Wieczorami robię wszystko, żeby spokojnie spać i nie budzić się co pół godziny.. Relaksuję się, żeby nie kłaść się na siłę, czytam książki, ciepła kąpiel itd. A i tak usypiam po północy i ledwie się rozjaśni, a ja już na nogach. A na początku ciąży spałam jak suseł...nawet na siedząco :) Wy też tak macie/miałyście pod koniec ciąży??
Odpowiedzi
TAK |
NIE |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
hehe ja z kolei dzis obudzilam sie po 6 a poszlam spac przed 22 ;/ ostatnio wgl spac nie moge budze sie czesto w nocy;/
Ja taki śpioch, że najmniej w ciąży to spałam od 23 do 9 ;)
Ale bywały też dni, w których od 23 do 11 :D
ja się nie budziałam rano,ale zasyiałam późno lub miałam pzerwę w trakcie nocy. Ogólnie to chyba normalne na końcówce, ze się mniej śpi- wg mnie organizm przygotowuje się na mniejszą ilość snu po porodzie, żeby nie było za dużego szoku :)
Rita, czyli całkiem możliwe, że maluch zapamięta godziny mojej aktywności i po narodzeniu zachowamy rytm dnia? :)