Zrobiłam w końcu "listę rzeczy niezbędnych" i postanowiłam krok po kroku ją realizować, rozkładając zakupy odpowiednio w czasie, coby mnie bajońska suma nie zalała... i na tej liście, jak mi się wydaje, znalazły się rzeczy, które wzajemnie zdają się eliminować... np.:
1. Śpiworek i pościel - kupowałyście i jedno i drugie, czy tylko jedno z nich? Od kiedy dziecku potrzebna jest poduszka? Bo noworodka się przecież na poduszce nie kładzie, co nie?
2. Kombinezonik czy śpiworek do wózka i fotelika (taki z futerkiem lub polarkiem)? Chodzi mi głównie o wyjście ze szpitala. Kombinezonik jest chyba na starsze dziecko, które sobie wychodzi z wózeczka? Czy dla noworodka też trzeba mieć? Dodam, że dziecko rodzi się grudzień/styczeń. Mogą być wtedy mrozy. Od kiedy będę z nim wychodzić na spacerki? Jak jest mróz i śnieg to też? Czy chyba nie? Moja mama mi w mawia "i tak do końca marca nie będziesz z nim wychodzić na spacer, bo będzie zimno" więc mam niczego takiego teraz nie kupować, a na wyjście ze szpitala mam owinąć dzieciaka w koc... Ja wiem, że rady mamy są złote i nie wolno ich ignorować, ale coś tu mi nie gra, a nie mam żadnych argumentów twierdzić inaczej.
3. Po co jest becik? Tzn "rożek". Widziałam, że robią takie fajne, usztywniane matą kokosową, czy coś... w szpitalach niektórych każą to mieć. A potem w domu to się przydaję? Do czego? I jak długo?
2010-10-07 13:43
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!