Ślub cywilny... ania1321 |
2012-07-30 16:37
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

11 sierpnia mam ślub cywilny, czyli za nie całe 2tyg, z dnia na dzień coraz bardziej to przeżywam, i nie wiem czy to hormony czy stres:) generalnie bardzo się cieszę,ale jakoś mam wrażenie,że się za bardzo wzruszę na składanej przysiędze w USC. Eh miała z Was może któraś podobne emocje? Dziękuję za poświęcony czas na odpowiedzi...:)

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

13

Odpowiedzi

(2012-07-31 10:08:30) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lollipop270
ja biorę cywilny 25 sierpnia, ale nie mam jakoś stresu, raczej na luzie podchodzę do tego :)
(2012-07-31 11:41:15) cytuj
ja się nie wzruszyłam...śmiałam się jak głupia, aż myślalam ze mnie wyprosi kobita która nam ślubu udzielała. Ale dopiero się zestresowałam jak obrączki mojemu nałożyć nie mogłam, bo tak się mu ze stresu ręce spociły ;D jak weszliśmy na salę gdzie mieli nam ślubu udzielic to chciałam uciekać ;)
hehe miałam tak samo :D 14 czerwca 2012 :D
hi hi ja 15 października 2011 ;P
(2012-08-29 17:41:03) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
julq
Ja brałam Ślub Cywilny 5maja 2012, powiem ci szczerze ze w ogóle się nie stresowałam, ale jak już weszłam do Urzędu usiadłam tam strasznie się cieszyłam i nie stresowałam Pani urzędniczka przywitała nas poczekaliśmy na resztę gości a w tle leciała muzyka trochę się wzruszyłam a jak przyszło do składania przysięgi pierwszy ON to się popłakałam strasznie głos mi się załamał z tego szczęścia!

A ty się denerwowałaś no i jak to przeżyłaś?

Podobne pytania