2011-01-03 08:57
|
Kochane mój mały nigdy nie przepadał za spacerami ale od kilku dni to juz masakra, jak tylko wyjade na klatkę schodową to zaczyna się ryk i ile czasu bym nie była na dworze tyle czasu płacze. Spacerówka narazie odpada bo jest dla niego za duża,gdy zamontuje na wózek fotelik samochodowy - to samo,czyli płacz.Nie wiem co zrobic żeby polubił spacery.To dla mnie wielki kłopot,całymi dniami jestem sama a muszę pozałatwiać różne sprawy,ale z taką syreną to się nie da.Dodam ze nosidełko i chusta też odpadają (mały ich nie cierpi). Macie jakieś pomysły jak sprawić żeby polubił wychodzić z domu? Najlepiej to mu na rekach ,no ale to mało zadowalające rozwiązanie (
TAGI