Hania zawsze spała u siebie, zresztą ja zawsze byłam zwolenniczką spania z Mężem, a dziecko w swoim łóżeczku, ale...
Odkąd Mąż dużo pracuje to jak jesteśmy w nocy same, nie ma mowy żeby spała u siebie, tylko ze mną.
Kiedy on jest w nocy, zasypia razem z nami, potem ją odnosimy i koło 2-3 zawsze przychodzi i nie chce iśc do siebie, a nawet jak pójdzie to co pół godziny woła Tatę i tym sposobem, ani mąż nie wypoczywa, ani Hania ani ja. Wiem, że mocno tęskni z Tatą, bardzo mocno i kiedy wraca jest jej rycerzem, nawet udaje że się uderzyła, żeby tylko wskoczyć na ręce i Tatusia tulic.
A jak jest u Was?
Odpowiedzi
1. Pozwalam zawsze |
2. Nie pozwalam, odnoszę |
3. W wyjątkowych sytuacjach (choroba) pozwalam |
4. Inna odp. |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.
Sami spi z nami czasem nawet Kuba dołacza:)
Tylko w wyjatkowych sytuacjach kiedy syn jest chory to pozwalam, ale wtedy ja śpie z nim maż sam..teraz tłumacze i zawsze odnoszę/odprowadzam.
U mnie jak u Anci :P
Nigdy moje dziecko nie spało z nami i co by się nie działo nie będzie spać wolę do niego wstać 10 razy w nocy niż żeby nauczył się spania z nami,wystarczy że czasem nad ranem jak się obudził ok.5 brałam go do nas,bawił się między nami a potem zasypiał na naszym łóżku ale tak się roi i wierci że nawet sobie nie wyobrażam spania we trójke