(2013-07-12 16:44)
zgłoś nadużycie
ja bym poszła , nie wiadomo kiedy później dasz rade sie wyrwac z domu ...
Na 30 sierpnia mam wyznaczony termin rozprawy o przywrócenie do pracy i wypłatę za zaległe nadgodziny. Termin porodu przypada na 4 września - jak wiadomo z terminem różnie bywa 2 tyg w każdą stronę. Jak myślicie - lepiej bym była na tej rozprawie(np wziąć przepustkę gdybym leżała wcześniej w szpitalu), czy dać sobie spokój z nerwami na końcówkę?
TAK |
NIENikt jeszcze nie głosował |
ja bym poszła , nie wiadomo kiedy później dasz rade sie wyrwac z domu ...
idz, nie odkladaj tego..