Moja historia, a wlasciwie naszego psa.. Byl z nami od szczeniaczka. Spal w lozku z siostra, lezal na kanapie,mial swoje miejsce w domu. Na poczatku bylo wszystko ok. Jednak nigdy nie byl szczepiony. Zawsze szczekal na obcych,pilnowal domu. Po jakims czasie zaczal szczekac na mojego tate i brata, ktorzy lekko go bili za to ze wskoczyl na krzeslo albo tam gdzie nie powinien. Kilka razy sasiedzi skarzyli sie ze uciekl z domu i szczekal na nich lub na ich dzieci. Wkoncu przyjechala straz miejska i dala upomnienie i trzeba bylo zaplacic kare. Do tego doszlo jeszcze to ze zaczal sikac w domu.Byl wyprowadzany kilka razy na dzien a i tak sikal na nowy dywan, na buty zostawione w przedpokoju,rogi mebli, zaczal nawet na sciane.. Wszystko przeszlo zapachem moczu i w domu strasznie smierdzialo. Nie dalo sie go tego oduczyc. Mama juz nie mogla tego zniesc. wszystko nowe co bylo w domu to odraazu do czyszczenia albo do wyrzucenia. Gdy nie bylo nikogo w domu wziela go do samochodu i wywiozla. Wypuscila go gdzies na wsi z dala od domu. Pies ma juz z 10lat, nauczony spac w cieplym domu nie wiem jak sobie poradzi. Serce sie mi kraje jak pomysle sobie ze teraz gdzies sie blaka,jest mu zimno i jest glodny. Ale co mam zrobic..nie stac mnie zeby oddac go do schroniska bo to kosztuje duze pieniadze. Do tego jestem w zaawansowanej ciazy. Czuje sie bezsilna i zrozpaczona...czy ktos moze cos napisac
2015-05-14 21:30
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!