Hej dziwczyny . Do tej pory sie nie przejmowalam bo mialam rodzic najwczesniej 24.12.2010 . Dzisiaj wrocialam od lekarza który stwierdzil ze ciaza jest juz duża i że pewno urodze okolo 15 grudnia.Gdybym rodzila na swieta oni by mieli wolne.
Rodze w szpitalu który ma miano uniwersytetu medycznego .Czy musze zgadzac sie na tych calych studentów przy porodzie?
Pytam bo lezalam w tym szpitalu ( tylko ze na oddziale ciązy powiklanej -klinika patologii ciazy) i byli Ci cali studenci. Czulam sie skrępowana przy badaniach a co dopiero przy porodzie.
Z jednej strony nie mialam nic przeciwko stdentom ale jak zaczeli gadac o jakis gaciach albo komentowac wyglad innych pań to mam do nich troche wstret ;/
Odpowiedzi
przy moim porodzie było 3 stażystów i mimo iż pytałam kilkakrotnie czy ich obecność jest konieczna to niestety NIE wpłynęłam na to aby ich się "POZBYĆ" -niestety!!
Niestety laptop mi wczoraj nawalił a tam miałam te linki wszystkie.
W każdym bądź razie w tym artykule było o prawach pacjenta.
Było opisane,jak lekaże mogą ominąc te nasze prawa bo niestety każdym prawie doszukali się jakichś luk.
Względem szpitali też tam było i było nap.właśnie w jakich NIE możemy odmówic,nie pamiętam o jakie chodziło,ale jeżeli szpital ma podpisaną umowę że studenci są to Ty nie masz na to wpływu chcąc tam rodzic. Bo w tych które nie mają jakiegoś dofinansowania z tytułu ich szkolenia i umów to możesz odmówic.Tylko żebym ja pamiętała które to które.
Ale artykuł był na onecie.
Z resztą w szpitalu jest tyle porodów,że jeden sobie mogą odpuscic.
Tym bardziej,że masz możliwośc poprzez cioci znajomości by może ich sie jakoś pozbyc.
Wymagamy od lekarzy doświadczenia więc niech je zdobywają, niech patrzą sobie jak rodzę.
Mam nadzieję, że moja córka też będzie miała kiedyś dzieci i chciałabym żeby jej ciążę prowaził lekarz który doświadczał się na jej matce a nie na manekinie, hmmm.. jakkolwiek to brzmi ;)