Od jakiegoś czasu biję się z myślami. Nie dzieliłam się jeszcze z nikim z najbliższych moim pomysłem, chcę to przemyśleć, bo nie wiem czy warto.. Chcę iść na studia. A w zasadzie..przekwalifikować się. Chcę być pielęgniarką. Jestem chwilkę przed 30stką. Mam dwoje dzieci. Chcę Was zapytać, co o tym sądzicie. Może porywam się z motyką na księżyc? Mam mgliste pojęcie o tym zawodzie, ale czuję że to jest to, co dałoby mi satysfakcję, spełnienie. I możliwość zatrudnienia, takiego nie na chwilę, nie na zastępstwo, wiecie o co chodzi. Wiem, że będzie trudno. Już skończyłam jedne studia godząc je z opieką nad dzieckiem i wiem ile czasem nocy trzeba zarwać.. ale wiem też że miałabym pomoc przy dzieciach (moja mama odchodzi na emeryturę). Lubię się uczyć, nie przeraża mnie fakt że to byłby ciężki kierunek studiów. Ale..jak zwefyfikować czy się nadaję do tego? Moja teściowa jest pielęgniarką, ma złote serce, chcę z nią o tym porozmawiać, na pewno dużo da mi ta rozmowa. Ale zanim kimkolwiek powiem to chwilami myślę że to głupi pomysł. Skończę studia po 30stce a w te najbliższe 3lata będę ledwo żywa.. Co robić dziewczyny? Co robić? Help. Nie śpię bo myślę i nie wiem co robić ze swoim życiem..
Odpowiedzi
Oczywiście ze względu na dzieci i pracę pewnie lepiej wybrać studia zaoczne lub wieczorowe ale jeśli chcesz studiować dziennie to czemu nie.