Odwlekaliśmy je dośc długo bardziej ze względu na to, że córka ma alergię na jajo kurze a te szczepionki hoduje się na kurzych zarodkach, ostatecznie szczepiona była w szpitalu na oddziale zakaźnym pod nadzorem lekarzy. Zdecydowałam się tylko dlatego, że lekarka bardzo długo i dokładnie wszytsko mi wyjaśniła.