Nawet najmniejszych sum. Nie bylam u fryzjera od 2 lat bo szkoda mi pieniędzy, siedze w domu wiec uważam, że nie potrzebne mi nowe ubrania więc od ponad 1,5 roku nie kupilam sobie nic nowego. Z kosmetyków mam kilka rzeczy najpotrzebniejsztch. Ale dla dzieci i męża moge wydać bez wyrzytów sumienia. A od kiedy mój mąż wprowadził w domu akcje całkowitej kontroli naszych wydatków (o rak poprostu) mam też opory przy codziennych zakupach.
Wychowalam się raczej w biedniejszej rodzinie, jako ostatnie dziecko i jedyna córka zdarzało się że nosilam ubrania po braciach. Potem poszlam na studia, mialam własne pieniadze i zaczęłam sobie cos kupować, a teraz znowu mega opór przed wydawaniem.
Psychoza? Tez tak macie?
Odpowiedzi
Coraz częściej kupuję coś sobie, bo młody już wszystko ma.