Wlasnie... kiedy to sie zmieni. Tez jestem zdania, ze Mame ma sie jedna. Przed kosciolem mowisz na te kobiete pani, a wychodzac z kosciola wszyscy oczekuja slowa: MAMO. Pamietam, ze ciezko bylo wydusic. Teraz sie juz mi utarlo, ponad 9 lat po slubie, ale tato na tescia nie mowie, raczej na Ty.
Glupia moda. Tak samo z dniem matki, oczekuja zyczen... od synow - rozumiem, bo to ich matki. Ale od nas??? My mamy swoje mamy przeciez.
Jestem zdania: tesciowa nigdy nie bedzie jak matka, a synowa jak jej corka. Probowano mi to wmowic, ale w zyciu sie z tym nie zgodze... Tesciowa zawsze bedzie za swoja rodzona corka, a nie synowa, chocby nie wiem co i taka prawda. Ja tez zawsze bede za moja mama, a nie tesciowa i to tez prawda :D