W zeszłą niedzielę byliśmy z małą na 50 leciu małżeństwa naszych dziadków,było bardzo dużo osób.Od tej pory,mała jest strasznie niespokojna.W niedziele w nocy,spała mi tylko 3h jednym ciągiem,jak dawałam Jej smoczek to od razu spała,ale budziła się co 30 minut i tak w kółko smoczek pobudka,pobudka i smoczek.W poniedziałkową noc było tak samo,tylko że usnęła o 24 i spała do 6 jednym ciągiem,w dzien też mało śpi,dużo płacze i się zanosi.A dzisiaj cały czas woła desperacko ,,mama" jak jest na rękach np męża,to się wyrywa i kieruje ręce do mnie.Jak Ją usypiałam,to aż mi się wyginała od płaczu i akcentowała znowu ,,mama" jak Ją przytuliłam to usnęła w moment.Nie ma gorączki ani katarku,tylko trochę mniej zjada mleczka.Wiem że idą Jej ząbki dwie trójeczki,bo już się bielą i strasznie się ślini.Ale jestem,pewna że to nie z powodu ząbków.Czasami,jest po prostu nie do wytrzymania,wyje nawet na moich rękach.
Odpowiedzi
kiedy pora spania na noc,i moj ja tuli to wygina mu sie placze,wogole glos jej sie jakos zmienil,jak ja ja biore i siadam to odrazu wtula sie w pieluche i spi,tylko ze po godzinie albo poltorej budzi sie z okropnym placzem,nie uwazam ze ktos Ci ja zauroczyl bo to juz duza dziewczynka,tylko przy noworodkach tak sie dzieje ale tez w to nie wierze,moze to chwilowe??i przejdzie niedlugo,oby tak bylo:)