Syn (w listopadzie 3lata)nie dostal sie do zadnego z trzech przedszkoli. Dostalo sie srednio tylko 20dzieci. Bylam w szoku ze tak malo! Chetnych bylo razem ok 100 dzieci na przedszkole. Byla babka, ktora byla w komisji i powiedziala, ze to przez to ze dzieci nie poszly do zerowki i musialy zostac w przedszkolu. Wiekszosc dzieci, ktore sie dostaly, to te z rodzin ktore pobieraja zasilek z mops (chociaz nie wiem co ma piernik do wiatraka), albo te co maja juz rodzenstwo w przedszkolu. Zlozymy jeszcze raz papiery, bo moze zwolnia sie jakies miejsca ale na tyle chetnych mamy male szanse :-( juz nawet w zlobku pytalam i prywatnych przedszkolach ale tam juz nie ma miejsc na wrzesien. Opcja w innym miescie u nas odpada bo ja nie mam prawka. Jak to u was wyglada? My jestesmy z malego miasta na slasku
Odpowiedzi
Jak dzwoniłam w zeszłym roku po żłobkach to nigdzie nie było miejsc
Poszła do prywatnego, ale w tym roku znowu próbujemy :/ nie wiem co z tego wyjdzie , bo musialoby zwolnic sie miejsce w 4 latkach, zebysię dostała.
Ogólnie jest masakra z tym .