W ciąży... ustępowali Wam miejsca podczas podróży?? «konto zablokowane» |
2012-12-16 15:19
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Bo u mnie niestety nie mam najlepszych wspomnień, jak byłam z Kubą w ciąży, tak około 7 miesiąca, jechałam do lekarza do Olsztyna, oczywiście w busie każdy udawał,że takiego słonia jak ja totalnie nie widać. Było mi tak niedobrze, że w końcu usiadłam na mokrej podłodze, myślicie, że ktoś się ruszył? a skąd. Jakoś dojechałam a potem wysiadałam na miękkich i nogach i na dowidzenia zarzygałam całą drogę wysiadając, jakoś nie było mi szkoda ludzi którzy zostali.... ja już na szczęscie wyszłam na świerze powietrze:D

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

22

Odpowiedzi

(2012-12-16 15:32:47) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
adelina
niee ... jakos miesiac temu jechałam busem ze szkoły do domu .. i wsiedła kobieta też w ciazy .. tylko zaawansowanej .. 8-9 miesiac .. strasznie zdenerwowana była.. nikt sie nie ruszył z miejscaa , tak mi sie jej szkoda zrobiło , ze sama wstałam i ustąpiłam. Jeśli chodzi o mnie to tez sie nikt nie przejmuje ...
(2012-12-16 15:34:57) cytuj
Niestety nie . Jeździłam codziennie do szkoły autobusem , to nawet chłopacy nie ustąpili miejsca i stałam tak 15 km :)
(2012-12-16 15:37:04) cytuj
Jak coś takiego czytam, to nóż sam mi się w kieszeni otwiera, bo ja będąc w ciąży potrafiłam ustąpić starszej osobie... ale macie rację, w tym fakcie świat dawno zszedł na psy!
(2012-12-16 15:40:38) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pollina87
mi jak do tej pory to narazie starsza pani zawołała żebym sobie siadła bo było akurat miejsce
(2012-12-16 15:44:07) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
albercik195
No niestety mnie też nikt nie widzi stoję w autobusach kolejkach w sklepach aptekach przychodniach:(Brzuchol pod sam nos(bo mam wielki)ale nikt nie widzi:(W autobusie to jakoś dziwacznie ludzie dostają skrętu szyi w okno,a najbardziej lubię jak na jednym siedzeniu siedzi młodzieniec raczej już student,a na drugim jego plecak !!!No wtedy to już mnie szlak trafia.A jeszcze lepiej jak przede mną wpycha się do autobusu młody człowiek i szybciutko siada na wolnym miejscu:((Masakra jakaś a ja stoje jak debil i mnie szarpie jak kierowca hamuje:
(2012-12-16 15:44:40) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tatanica84
Nie miałam takiej sytuacji, gdzie trzeba by mi było ustępować miejsca ale upomniałabym się o to i na pewno nie tonem proszącym.
(2012-12-16 15:45:49) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martaa1989m
U mnie brzucha jeszcze nie widać, ale tydzień temu jak zemdlałam w autobusie to gdyby nie moja była nauczycielka, która mnie podniosła i ustąpiła miejsca to nie sądzę, żeby ktoś inny mi pomógł, może dlatego, że szybko się ocknęłam...nie wiem, ale zrobiło mi się cholernie przykro, że wśród ludzi jest taka znieczulica :/ Chociaż jak byłam w 9 tygodniu to młody chłopak ustąpił mi miejsca, bo widział, że zrobiłam się blada i źle się czuje, więc nie można wrzucać wszystkich do jednego wora. Ciekawe co mnie czeka jak zacznie widać brzuch :)
(2012-12-16 15:53:48) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziara135
nawet w kasie uprzywilejowanej potrafili mnie zrugac, ze wpycham sie bezczelnie :/
(2012-12-16 16:02:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga77
Ustępowano mi miejsca siedzące, jak i przepuszczano w kolejkach. Ale oczywiście nie zawsze.
(2012-12-16 16:03:31) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolcialondyn
Do ósmego miesiąca ciąży dojeżdżałam 5x w tyg godzinę metrem do pracy. Jako że są specjalnie wyznaczone miejsca dla ciężarnych powinny być właśnie dla nich dostępne. W rzeczywistości jednak codziennie na tym miejscu zasiadał jeden z "garniturowców-gazeciarzy". Nie raz stałam całą drogę jak śledź ściśnięty w puszce. Najbardziej lubiłam jak zjawiła się dobra duszyczka i na cały przedział krzyczała czy mnie nie widzą i mają mi miejsce zrobić to odrazu stawałam się widzialna i siedzenie sie znalazło:)

Podobne pytania