ja dość nie narzekam na poród... tylko to cholerne szycie i cięcie... sk*****sko bolało!
Kochana! Ja szycia wcale nie czułam-a może mi się tylko wydawało, po tym co przeszłam przez ostatnie 18 godzin.... nacięcie bolało-ale to był "pikuś"!!!! Z tym, że dla mnie bóle parte były nie do wytrzymania, a musiałam wytrzymywać długo-bo rozwarcie było zbyt małe żebym mogła przeć. Trwało to chyba ze dwie godziny, potem godzina parcia, a dla mnie to była wieczność :(Pewnie, że mój syn był wart tego wszystkiego, ale w drugiej ciąży, wiedząc co mnie czeka, żyłabym w nieustannym stresie