Wiara,religia c.d... «konto zablokowane» |
2012-03-22 08:04
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Jeżeli jestem np
"katoliczką,ale nie praktykującą",nie chodzę do Koscioła-bo nie czuję takiej potrzeby,Księdza najchętniej też bym nie przyjmowała...

I TAK SIĘ ZASTANAWIAM CZY--CZY CHRZCIĆ MAŁEGO??

(nie wiem jakie obejmie stanowisko w tej kwesti ojciec Małego,bo on jest chrześcijaninem)

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

25

Odpowiedzi

(2012-03-22 12:45:27) cytuj
Ja również jestem katoliczką nie praktykującą.
Ostatni raz byłam w spowiedzi jak chrzciłam mojego synka.Nie chodzę do kościoła nie modle się itp.Mój mąż tak samo.
Ale ja ochrzciłam swoje dziecko i gdy urodzi się następne również je ochrzcimy a już wyjaśniam dlaczego...

Rodzice mojego męża byli świadkami jechowy nie ochrzcili go nie dopuścili do komuni i bierzmowania.

Wielokrotnie mąż został poproszony o bycie świadkiem na ślubie kościelnym i za każdym razem musiał odmawiać.
Siostra chciała go wziąć za ojca chrzestnego musiał odmówić a dlaczego? bo matka z ojcem go nie ochrzcili itp

Rok temu musiał co trzeci dzień brać wolne z pracy bo chodziliśmy na spotkania w sprawie chrztu komuni itp zamiast mi pomagać w domu musiał się uczyć jakiś przekazań kościelnych i innych pierdół.

Dlatego powiedzieliśmy razem ochrzcimy nasze dzieci a jak podrosną i będą chcieli zmienić wiarę droga wolna nie zabronimy im.Ale nie bedą musieli przechodzić tego co my żeby zostać chrzestnym itp
(2012-03-22 13:31:22) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miedziana
jestem wierząca "praktykująca" ochrzciłam swoje dziecko w wierze katolickiej i w niej go wychowujemy razem z mężem. I wiecie po co chodzę do Kościoła, aby podziekować Bogu za opieke nad bliskimi za to że mój syn jest zdrowy za to że nam sie darzy... hipokryzją dla mie jest odwiedzanie Kościoła 2x do roku takich ludzi nazywam opłatkowo - jajeczni.
Dlatego ja nie odwiedzam już kościoła praktycznie wcale.... Choć przyznam że bardzo mi tego brakuje. A z drugiej strony tak wiele rzeczy mnie odstręcza że nie potrafię się przełamać. Czasami mam wrażenie że msza wygląda jak jakieś sekciarskie spotkanie.... zwłaszcza te całe litanie i wspólne monotonne powtarzanie modlitw.... dla mnie to wygląda jak wprowadzanie się w trans... A z drugiej strony duch, poczucie wspólnoty i radości w miejscach takich jak Lednica - niezapomniane. Ale to tylko mała cząstka, chyba zbyt mała.

I ja zawsze miałam podobne zdanie o ludziach, którzy idą do kościoła w okresie świątecznym - że idą się pokazać.
(2012-03-22 14:15:52) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marjah
Poczekaj aż dziecko samo zacznie decydować o sobie. Jestem przeciwna o decydowaniu za człowieka w co ma wierzyć i narzucaniu mu zasad. Dziecko samo wykształtuje sobie opinię na temat danej religii i z czasem dojdzie do różnych wniosków. Przy chrzcie nie ma takiej możliwości i być może będzie żałowało takiej decyzji rodziców , tak jak ja żałuję na przykład. Porozmawiaj z partnerem i ustalcie że dacie wolną rękę swojemu dziecku w decyzji o własnym życiu bądź na odwrót.
(2012-03-22 18:21:44) cytuj
Moje drogie mamusie:)
Ja nie decyduję o dziecku ,jest też tata Nataniela,a on jest chrześcijaninem i ma też prawo do decydowania o wierze syna.Zadałam pytanie tak czysto retorycznie z ciekawości:) I DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE ODP:)
jeszcze na przemyślenia mam czas:)

Podobne pytania