moze nie codziennie ale czesto :)

Naszą nawet w zimie,w mrozy.

Gdybym miała gdzie, to bym wietrzyła. :) Niestety mieszkam na parterze w kamiennicy przy jednej z najruchliwszych ulic w Poznaniu i obawiam się, że po takim wietrzeniu pościel z białej stałaby się szara. :D

Ja wietrzę w każdą pogodę :P Na werandzie ma swoje stałe miejsce. Młodemu nie wietrzę bo często zmieniam.  Mieszkam na skraju miasta tuż nad rzeką w okolicy wielu wielkich drzew - jest świezo :)

ja nie mam balkonu, a biorąc pod uwagę fakt, że mieszkam w kraju w którym ciągle pada, każdego ranka otwieram okna w sypialni, pościele przewieszam przez barierkę łóżeczka i łóżka :) i zamykam drzwi od sypialni na cały dzień, żeby po pierwsze nie było 'przeciągu' a po drugie żeby nie było zimno w całym domu. Przed kąpielą małego, popołudniu wychodzę tylko pozamykać okna :) Tym sposobem śpimy oddychając świeżym, chłodnym powietrzem i pod świeżymi pościelami :)

ja jak tylko pogoda jest to wietrze ,nawet jak w szpitalu byłam to wietrzyłam ;p choć na godzinkę ,bo się strasznie pocę a lubię świerzą pościel w dodatku często zmieniam bo lubię ten zapach ;D

tez wietrze ale nie codziennie raz w tyg wystarczy:)..a jak jest zima to na mrozie najlepiej wietrzyc:)