Piszę z telefonu więc proszę o wyrozumiałość. Stach tydzień temu od piątku do poniedziałku wymiotował kazdej nocy (w ciągu dnia nie) a od niedzieli do wtorku dodatkowo miał biegunkę. W poniedziałek byłam z nim u lekarza, powiedzieli że to jelitówka więc nawadnianie i przy okazji odrobaczanie. We wtorek czuł się lepiej i tak było do wczoraj. Dzisiaj od 2 popłakuje a od 3 wymiotuje. Początkowo calkiem sporo co 20 minut, teraz tylko ślina i śluz w niewielkich ilościach. Jest spragniony ale daje mu male ilości picia bo po większych jest więcej wymiotów. Nie ma biegunki. Jest zmęczony, pomiędzy wymiotami śpi, nie ma siły siedzieć.
Co mam robić? Jechać już na ip czy dać mu jeszcze godzinkę i poczekać co dalej?
2014-11-30 07:31
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!