Tydzien temu urodzilam przez cesarskie ciecie synka. Od niedzieli jestesmy z maluszkiem w domu. Mieszkamy z rodzicami mojego partnera. Na poczatku potrzebowalam troche pomocy,poniewaz ciezko mi sie wstawalo z lozka czy chodzilo. Partner pomaga mi jak potrafi,chociaz nigdy nie mial kontaktu z takimi malenkimi dziecmi. Tesciowa chciala pomoc. Ok. Rozumiem,ale co bym nie zrobila to widze w jej oczach I gestach ze zle to robie. Wychodzi na to ze nie potrafie nic,chociaz to nie moj pierwszy kontakt z takim malym czkowieczkiem. Druga noc bierze go do siebie I nie pyta czy moze ale ze bierze go I tyle. Z mlekiem nie ma problemu bo ja sciagam pokarm. Ale... Pupe mial odparzona bo w szpitalu nie moglam wstawac a polozne nie opiekowali sie tylko nim,wiec nie mialy
czasu za bardzo. Leczylam mu jak potrafilam,a ona ze jedna noc z nia I pupa czysta. Krytykuje ubranks malego. Nie wszystko mam nowe,czesc kupilam czesc dostalam... Nie wiem czy powinnam porozmawiac o tym z partnerem. Czy poczekac,az tesciowa pojdzie do pracy(a to dopiero za dwa tygodnie) jest mk przykro bo przez to wszystko czuje ze jestem zla matka...
2012-10-18 22:25
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
ja spać po nocach nie mogę bo właśnie po porodzie mam zamieszkać z teścami i sie obawiam, że będę miała tak samo :( ale moim zdaniem powinnaś coś z tym zrobić... tzn twój partner. I głowa do góry bo mamą na pewno nie jesteś zła :)
Ty się jeszcze dobrze zastanów czy to dobry pomysł być z teściową pod jednym dachem 24/7 ;D :P Bo teść to mało szkodliwy ;]