2012-03-28 19:03
|
Hej dziewczynki :D Jutro, jak większość z was już wie, idę na wywołanie porodu, bo mój maluszek to mały leniuszek :D Chciałam zapytać mam, które już to przeżyły, jakie mają wspomnienia z wywoływania porodu? Czy na prawdę było dużo ciężej, ile dni w szpitalu czekałyście na ten upragniony moment i jak często kończyło się to cesarką? Do teraz nie miałam żadnych obaw co do porodu, nawet się nie bałam, ale zaczęłam się troszkę stresować(szczególnie CC, bo nie miałam w życiu żadnej operacji) Będę wdzięczna jak co nieco mi o tym akcie, zwanym wywołaniem, napiszecie :) Oczywiście liczę na szczere odpowiedzi :D Możecie straszyć heheh.. Pozdrawiam :*
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
ps . ze mną rodziła taka dziewczyna i kiedy mnie już zszywali to ja wzieli na cc bo rozwarcie było tylko na 8 cm a dzidzia nie schodziła do kanału rodnego, także ja urodziłam po 6 rano od 20 tak samo jak ona tylko że u niej skonczyło się w koncu na cc.
zabaoo ja tez błagałam w pewnym momencie o cc haha ;P najważniejsze to słuchac położnej kiedy zaczynają się parte bóle ja ich nie wspominam dobrze dla mnie były gorsze od skurczy ,myślałam że mnie rozerwie od środka ,aż mnie ciary przeszły jak sobie przypomniałam . słuchaj położnej a będzie dobrze .pozdrawiam
Mam nadzieje ze po wszystkim tez sie cieszylas,ze jej nie mialas?:)ja 5h po porodzie smigalam i siadalam na drewnianym stolku zeby dziecko karmic.Nie wiem czemu ale sama faza wypierania byla przyjemna w porownaniu z bolami...Jestem taki chlopaczur z natury,siniaki i krew mi nie straszne,sama sie kolczykowalam,ale jak juz krzyczalam podczas kazdego skurczu to musialo naprawde bolec:))jakby porod zaczynal sie od razu od partych moglabym rodzic codziennie:)