Martyna88 brawo dla łba co to wymyślił...
Myślicie, że pistolety, czołgi itp to odpowiednie zabawki dla dzieci?
Jeśli chodzi o mnie to szlag mnie trafia jak widzę biegającego dzieciaka strzelającego do wszystkiego i wszystkich - oczywiście nie mam pretensji do dziecka.... dla mnie to krzywienie psychiki niewinnego dziecka...
Odpowiedzi
TAK |
NIE |
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 23.
antinua masz rację. Równie dobrze dziecko może rzucać się śnieżkami i wyobrażać sobie, że rzuca granaty. Nie popadajmy w paranoję. Ja sobie nie wyobrażam, żeby moje dziecko potem za przeproszeniem urwało łeb kotu czy coś innego. Wiem jak wychowuje swoje dziecko
Dokładnie. Chyba, że ktoś na siłę wpaja dziecku, że on nie strzela, a zabija.... To już jest co innego
Antinua ... paranoją jest obracanie kota ogonem i kurczowe obstawanie przy swoim. Przeciwko tego typu zabawkom jest całe środowisko psychologów.... ale przecież trzeba się wymądrzać, bo dawno na 40 nie było spornego tematu... żal
Natasza to Ty taki temat rzuciłaś więc nie miej do niej pretensji. Widać tutaj też nie można mieć swojego zdania. Ja uważam, że w pistoletach zabawkowych nie ma nic złego w granicach rozsądku, Ty masz inne i tyle w tej sprawie
To jest istna niekonsekwencja! W zabawie można zabijać , ale w rzeczywiśtości już nie? Nie łatwiej od razu wpajać dziecku, że nie można nikogo bić, nie do nikogo strzelać i w rezultacie zabijać?
Nie wiem kto tak dzieci uczy. Moje dziecko o niczym takim nie wie, po prostu sobie strzela w drzewa
Grejfrutowa.... cieszę, że każdy wypowiada się szczerze....ale nie lubię odwracania kota ogonem i sprowadzania rozmowy do poziomu podstawówki. Przyrównywanie plastikowego pistoletu do śnieżki jest słabe i jest właśnie odrawcaniem kota.
Rozumiem, ze Antinua ma militarne zainteresowania i ma prawo takie zainteresowania wszczepiiać dziecko, ale trudno dyskutować z całym sztabem psychologów , którzy uważają to za naganne (w stanach są nawet specjalne kampanie przeciw brutalnym grom komp i takim zabawkom).
A ja mam to wszystko gdzieś. Ja swojemu dziecku będę pozwalała się bawić militariami. Mam wszystko pod kontrolą i tak zostanie i generalnie wisi mi co inni ludzie gadają. Syn nie lata za psami, nie leje ich, nie urywa im głów i nie strzela po ludziach
Tylko, że niestety w większości przypadków, które widziałam to właśnie dzieci psychologów są skrzywione, bo tego nie wolno tamtego też nie, a co zakazane to lepiej smakuje. W tych śnieżkach też coś jest ;)