Ja na wszystko mowilam bez... Bez plot, bez line...
A swoja droga to nigdy nie pytalam mame, czy cos pamieta. Ale jak ja znam, to pewnie nie, a nigdy nie lubila zapiskow i takich tam. a szkoda. ale zapytam jak bede miala okazje :)
Wiecie co, natknęłam się na swoją książkę OD KOŁYSKI DO MUNDURKA. Moja mama ją uzupełniała od 1 dni mojego życia. Mam tu np pierwszy swój obcięty kosmyk włosa.
I jest tu strona przeznaczona na śmieszne powiedzonka.
Ja np mówiłam:
* odada- odwal się
* Łobutko- tata
* Ty Hormonie- cokolwiek to znaczyło :)
* ś- miś
* aj- pies
* Uła (uło)- mój wujek
* Kiwaj się- odczep się
i teraz najlepsze
* zgówniałam (chodziło o to, że zgłupiałam :)
:):):):):)
uhahałam się do łez.
Może Wy coś pamiętacie, chociażby z opowiadań swoich mam : ) ??
miło się to wspomina : )
Pozdrawiam!