Ja słyszę zwykle "nie zawracaj sobie tym głowy, ja się zajmę" i potem czekam, czekam - zwykle bez efektu. :/
...dla Was też to taki problem? Ja swojego bez przerwy muszę o coś prosić, on przytakuje, a jak przychodzi co do czego to i tak nie obejdzie się bez powtarzania próśb, ewentualnie zrobienia czegoś samej, bo ileż można w kółko gadać... Macie jakiś sposób na takie zachowania? Nie chcę wyjść na jakąś zołzę, która bez przerwy chodzi i gęga nad głową...
Odpowiedzi
TAK |
NIE |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
bo jak się facetowi powie, że trzeba coś zrobić, to on to wie. i nie trzeba mu tego powtarzać co pół roku... ;)
ja już się nauczyłam, że robię wszystko sama a później wypominam mu przy każdej możliwej okazji. tak bardziej w żartach niż złośliwie. lubie robić "męskie" rzeczy w domu. praktycznie od dziecka pomagałam ojcu i tak mi zostało. jak dostałam od mojego faceta skrzynke do narzędzi, zestaw różnych kluczy i wkrętarkę to się popłakałam z radości :D
długo olewałam, dzisiaj poprostu wyskoczyłam z listą rzeczy o które go prosiłam, a których nie zrobił bo 'zapomniał'. widział że ja daję z siebie dużo, a on nic. głupio mu się zrobiło.
Ja nie mam żadnego sposobu niestety. Jestem z tych gderających a koniec końców jak się już wkurzę ględzeniem i czekaniem to albo zajmuję się czymś sama albo jest awantura. :P Na szczęście CZASAMI mój men sam się ogarnia do roboty.
Ja gęgam gęgam gęgam aż mi się znudzi... Efakty są ale po jakim czasie :P Wiem że mąż to zrobi ale ja jestem choleryczką więc ma być tu i teraz a nie za tydzień. A ten jak ślimak.
ale jedynie wkurzam się gdy mowi ZARAZ, 5MINUT, a mija wiecej i ja tylko chodze i czekam w nerwach , czy zrobi czy nie.
czasem idzie mu opornie ale często robi to o co go proszę :)
ja posiadam chodzącą sklerozę