Dziewczyny powiedzcie mi co sądzicie o tej sytuacji ? Jestem w 7 tygodniu ciąży, lekko zagrożonej, ponieważ zarodek jest zbyt nisko umiejscowiony, dlatego mam zakaz dźwigania i mam dużo leżeć. A mój ukochany...wymyślił, że mam poszukać dodatkowej pracy, obojętniej jakiej...bo on musi opłacić studia. Jego pierwsza reakcja o ciąży ? "A co z moją szkołą ?" Miał przygotować mieszkanie, żebym mogła się wprowadzić, niestety to sprzątanie jeden szafy zajmuje mu 2 tygodnie, bo przecież po pracy musi sobie pograć w swoją gierkę. Ja od 2 tygodni jestem nie do życia, codzienne wymioty itp. ale on twierdzi, że przesadzam, że ciąża to nie choroba i pracować można. Naprawdę chciałam stworzyć z nim rodzinę, zamieszkać itp. ale ostatnio myślę jak to by było być samotną matką.
Wiem, że się rozpisałam, ale mam nadzieje, że coś doradzicie :)))
Odpowiedzi
Twoj facet wogole cieszy się że bedzie ojcem? bo wydaje mi się że myśli tylko o sobie;/
Mój robi 12/24 7 razy w tygodniu schodzi z nocki i idzie na dzien,wraca z dniówki i idzie na nockę na 12 h także nie ma Go we wigilie też będzie robił,to nie wytłumaczenie że może mu być cieżko(Twojemu facetowi) a Tobie nie jest ?? mój jak wraca to mi pomaga nawet sam wygania mnie do łóżka bo widzi że zmęczona jestem,ale jak mała śpi to razem idziemy odpoczywać.
Twoj facet wogole cieszy się że bedzie ojcem? bo wydaje mi się że myśli tylko o sobie;/
Powiedział, że się cieszy, ale dziwne, że już 4 tygodnie dochodzi do siebie po tej wiadomości.
Najśmieszniejsze jest to, że mam psa rasy Husky i wiadomo, że ciągnie podczas spacerów, to zamiast powiedzieć, żebym się szybciej przeprowadziła (pies zostaje u rodziców) to ten mądrala kazał mu założyć obrożę, szelki i dodatkowo kantarek, żeby nie ciągnął. Dlatego wychodzą z nim rodzice, nawet przyjaciółka zaoferowała się, że będzie z nim wychodzić...a ten nic się nie domyśla.
Wiem, że sobie poradzę bez niego...chociaż inaczej sobie to wyobrażałam, ale mam kochaną rodzinę i przyjaciół na których zawsze można liczyć.
nosisz jego dzidziusia o on to olewa ;> szkoła ...ona nie jest aż tak ważna jak wasze maleństwo . Fakt to nie choroba ale kur bez przesady ,jak jest taka sytuacja to sory bardzo ...przykro mi i Ci strasznie współczuje ;( bądź dzielna i dbaj o maluszka i o siebie . Może się otrząśnie