Najczesciej nikogo to nie interesowalo, z tym ze u mnie balagan to pare rozrzucanych rzeczy wiec nikt nawet nie zauwazyl ze to balagan ;-) Poza tym chyba kazdy powinien byc wyrozumialy i widziec ze w domu mieszka dziecko ktore non stop robi balagan. W tygodniu mloda jest w zlobku wiec jest idealnie, a weekendy ciagle za nia chodze i zanosze te zabawki ktore porozrzucala.
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
matke moją :P ona w ogole jest poirytowana tym gdzie mieszkam i ze nie mam super ekstra wyremontowanego mieszkania i uwaza to za jeden wielki syf :P - zwisa mi to ;) - coz, nie bede ładowac pieniedzy w mieszkanie, ktore nie jest i nie bedzie moje ;) tyle na ten temat
U mnie była sąsiadka, dawałam jej kropelki dla córeczki na ból brzuszka i nie wypadało mi jej nie wpuścić. Rano wyszłam na spacer z dzieciakami i nie spodziewałam się gości ;) też zarzekała się że nie jest tak brydno, przy dwójce dzieci to co się dziwię ale czułam się okropnie;/ strasznie mi było wstyd.
Mój dom,mój syf :)
Różne osoby mnie nachodziły, czułam się wtedy okropnie, później dawałam sobie spokój :)
cięzko z małym dzieckiem mieć cały czas porządek...
DO nas ciagle ktoś zagląda bez proszenia, a to po cukier a to po dupę, nie lubię tego :/ teraz i tak mam czysto, na bieżąco sprzątam, jestem mniej leniwa jak przed urodzeniem :P ale i tak czasem sterta ubrań przed pralką czy naczyń koło zmywarki wprawia mnie w zażenowanie - ale co poradzić gdy akurat się pierze :/
dokladnie jak napisala Kata - moj cyrk i moje malpy... chociaz zawsze mi glupio, ale szczerze, to wole wyjsc z dziecmi na dwor niz spedzic caly dzien na sprzataniu... chyba ze jest brzydka pogoda, to inna para kaloszy...