WLASNIE TAK, JAK PISZESZ, TAK SIĘ JA LECZY - FOTOTERAPIĄ - ZAZWYCZAJ TRAWA 2-3 DOBY. DZIECKO PUSZCZA SIĘ DO DOMU, GDY POZIOM BILIRUBINY OSIĄGNIE BEZPIECZNY POZIOM OKOLO 12, ALE NIKT CI NIE ZAGWARANUJE, ŻE BILIRUBINA ZNOWU TROSZECZKE NIE NAROŚNIE, CHOCIAŻ DZIEJE SIĘ TO RZADKO. ALE TAKIE JEST POSTĘPOWANIE NEONATOLOGÓW W SZPITALU. ŻÓŁTACZKA MOŻE SIĘ UTRZYMYWAC W DOMU NAWET JESZCZE 6 TYGODNI U DZIECI KARMIONYCH PIERSIĄ I JEST TO ZUPEŁNIE NORMALNA SPRAWA. POZDRAWIAM.
DODATKOWO PODAJE SIĘ LEKI WSPOMAGAJACE WIĄZANIE I USUWANIE BILIRUBINY ORAZ KROPLÓWKI Z SOLI FIZJOLOGICZNEJ, ALE SĄ TO TYLKO WSPOMAGACZE. PODSTAWĄ LECZENIA JEST FOTOTERAPIA. NO I WAZNE JEST KARMIENIE PIERSIĄ - CZĘSTE PRZYSTAWIANIE, BO BILIRUBINA USUWANA JEST RÓWNIEŻ Z MOCZEM, WIĘC IM WIĘCEJ MALUC PIJE, TYM WIĘCEJ WYSIKA.