Kochane, ostatnio coraz częściej zastanawiam się nad wyrzuceniem z domu mojego narzeczonego... Już brakuje mi sił. Nawet jak jest on w domu to tak jakby go nie było... Cały dzień siedzi przed komputerem, śpi albo ogląda telewizję, no a wieczorem oczywiście wychodzi z kolegami, pali, pije za pieniądze których przecież nie mamy... Dzieckiem nie zajmuje się praktycznie wcale, nawet jak idziemy odwiedzic jego mamę to tam też śpi albo siedzi przed telewizorem, zejdzie do nas na dół tylko na obiad... Mam dość, wczoraj straciłam przez niego przyjaciółkę, bo zaczął obrażać jej chłopaka... Wcześniej już kilka koleżanek też straciłam bo nie mogły go znieść, jest okropnym furiatem i każde nie takie jakby chciał słowo, czy zachowanie powoduje u niego wybuch agresji. I ja też już nie mogę. Wiem, że nie mam pracy ale póki co żyłabym z zasiłku, a rachunki i tak płaci moja mama a bez niego byłyby mniejsze... Wiem, że bez niego byłoby mi lepiej jednak ciągle się wacham czy zabierać dziecku ojca... Błagam pomóżcie... Ratować swoją i synka godność czy pozwolić małemu wychować się w pełnej rodzinie jakakolwiek by ona nie była?
2013-09-02 09:44
|
jeżeli chcesz żeby Twój syn wyrósł na takiego człowieka jak jego ojciec to trwaj w tej "rodzinie" choć ja tu rodziny nie widzę
Ja niestety już widzę, że mały robi siępowoli taki jak on choć ma dopiero półtora roku... Jest ostatnio agresywny (niestety tylko wobec mnie) bije, szarpie, nie słucha... Nie chcę zmarnować mu życia, ale nie chcę też żeby kiedyś mi wypomniał, że inne dzieci żyją z ojcem a on nie... Ja sama wychowywałam się bez ojca więc wiem jak jest ciężko kiedy wszyscy opowiadają jacy ich ojcowie są cudowni, a Ty siedzisz i płaczesz... Dopiero teraz wiem, że był alkoholikiem i tłukł mnie, moją mamę i mojego brata, Chociaż mama nigdy mi tego nie powiedziała.Ehh dziewczyny... Ja najbardziej boję się jego reakcji... Tego, że będzie się mścił i będzie chciał zabrać mi mojego cukiereczka... W końcu on ma pracę (tego że wszystko wydaje na imprezy nikt nie zauważa) a ja nawet nie mam co pracy szukać bo nie mam z kim zostawić synka gdyż w żłobku usłyszałam cytuję "szukamy dziewczynki" a i tak jest to żłobek prywatny. Boję się, bardzo się boję że mi go zabierze a tak przynajmniej mam pewność, że mały będzie przy mnie cały czas
Prawo jest po stronie matki więc Ci dziecka nie odbierze! wywalcz alimenty zawsze to będzie parę groszy na dziecko, gdy pójdziesz do roboty Twoja mama się nim zajmie lub poszukaj innego żłobka
a dziecko ma nazwisko Twoje czy jego?
Jego.