2011-05-24 20:43
|
Czy Wasi mezczyzni duzo Wam pomagaja w tygodniu ,jak przychodza z pracy?Chodzi mi o to czy czasami sie zdarza ,ze zrobią obiad/kolacje,poda kawke itp.Bo ja czasami nie mam wolnej minuty dla siebie ,gotowanie ,sprzatanie ,zmywanie ,kanapki mezowi do pracy i tak wkolko poki maluch nie zasnie.
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
jednym slowem pomaga bardzo
do gotowania niech się nawet nie bierze, bo szkoda garnków i jedzenia :P jak idzie na drugą zmianę i w wolne weekendy robi nam obojgu rano kawkę :) jak jest w domu to ścieli i sprząta łóżko, wychodzi z psem, zamiata (ja wycieram kurze- taki mamy podział:)) i myje podłogę, nie pamiętam co jeszcze, bo to zależy od dnia i sytuacji, ale nie narzekam :) kanapki mu szykowałam zanim Wiktoria przyszła na świat, teraz robi sobie sam, chyba, że zaśpi, to wtedy ja wstaję i mu robię, a on w tym czasie się myje i ubiera- inaczej by nie zdążył. Generalnie w tych sprawach się dogadujemy...chociaż jedyne co mnie wkurza, to to, że nie może się przełamać, żeby przewinąć pieluszkę Wiki jak zrobi kupkę i nie może odciągać jej smarków tym aspiratorem NoseFrida :/ najgorsze zostawia dla mnie jednym słowem, ale jeszcze go do tego kiedyś zmuszę, hehe :P poza tym wszystko inne przy niej robi, tzn. jak jesteśmy wszyscy razem, to nie tylko on robi, ale bardzo pomaga :)
Patrycjo mojego tez odrzuca na widok fridy i zakupkanego pampersa. chociaz...z pampersem juz jest lepiej bo nie krzywi się ale jak widzi fride to ucieka gdzie pieprz rosnie
Kurcze ...zazdroszcze Wam laseczki.Co prawda tez usypia mała ,ale to koniec jego obowiazkow w ciagu tygodnia, potem na tv albo komputer i tyle.Nie wiem jak mam go nauczyc ,musze obiadek mu podac ,herbatke zrobic ,kanapeczki normlanie jak dziecku.Nie wiem czy juz taka jestem ,czy go tak nauczylam.Normlanie dwojka dzieci.Czasami mam dosyc!Bo ja biegam po calym domu ciagle cos robie a on przyjdzie z pracy ,z mala posiedzi z godzine i idzie dzidzia spac a on koniec laba.Faceci zawsze maja lepiej grrr.
moze nie lepiej a zalezy jak facet jest wychowany itp. jak mamusia mu podstawiala pod nos i malo robil w domu to tak nauczony jest i raczej ciezko bedzie go oduczyc pewnych zachowan. tak samo jest ogolnie z nami ludzmi. ja jestem np bałaganiara. wiecznie cos gubie ale nie lubie miec syfu. paradoks nie? ale tak jest:P