chodzik a mowa veecky |
2011-07-27 09:18
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Może wiecie co ma wspólnego chodzik z mową?

Ostatnio usłyszałam, że dzieci które używają chodzika mają ciężką mowę. Nie wiem co ma piernik do wiatraka, ale może się mylę.


To słowa pediatry. Nie mojej na szczęście.

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

18

Odpowiedzi

(2011-07-27 09:30:28 - edytowano 2011-07-27 13:09:40) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
maja3049
Nie jest ,to prawdą.
Moja najstarsza chodziła w chodziku i bardzo szybko zaczęła mówić,bo około 14 miesiąca pięknie paplała:)

Na studiach miałam psychologie rozwojową dziecka i faktycznie mówi się o tym,że raczkowanie wpływa pozytywnie na rozwój półkul mózgowych i ich koordynację, co za tym idzie lepsza sprawność intelektualna dziecka.
Ale nie można podpinać,to pod wszystkie dzieci.
Moja młodsza córka śmigała na czworakach i nie jest tak mądra jak ta starsza, co chodziła w chodziku.
Więc gdzie reguła?
(2011-07-27 09:37:05) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
emonika26
Nigdy się wcześniej nie spotkałam z tym,że chodzik ma coś wspólnego z mową,to chyba jakaś bzdura.
(2011-07-27 09:40:19) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wiola77
Pierwszy raz słyszę i nie wiem o co biega??? Przy dwójce najmłodszych nie używałam i nie zamierzam używać chodzika, ale 12 lat temu mój najstarszy syn w sumie od 6 mies. już był wożony w chodziku, bo wtedy jeszcze nawet nie sięgał stopami podłogi:) Co zaskakujące to właśnie on zaczął mi szybko samodzielnie chodzić - miał 11 mies. i mówić - już mając 2 latka recytował wierszyki i znał większość drukowanych literek - czego nie moge powiedzieć o swoim średniaczku - ma 25 mies. a jeszcze słabo mówi.... Każde dziecko inaczej się rozwija i nie wiem, czy chodzik ma konkretny na to wpływ czy nie. Nie używam chodzika tylko dlatego, że czytałam artykuły, o tym, że chodzik może miec wpływ na bioderka malucha i wole dmuchac na zimno, tym bardziej, że moje maluchy przy urodzeniu miały dysplazję. Jednak jak przytoczyłam powyżej najstarszy rozwijał sie szybko i chodzik w niczym mu nio zaszkodził:)
(2011-07-27 09:50:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tera
Pierwsze słyszę. Ja nie widzę związku, ale jeśli chodzi o chodzik to ja jestem zdecydowanie na nie.
(2011-07-27 10:07:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
veecky
No właśnie też tak myślałam.

I pomyśleć, że to słowa LEKARZA!!!
(2011-07-27 10:47:23) cytuj
To niekoniecznie bzdura! Jak ktoś uczył się trochę psychologii to będzie wiedział o co chodzi. Nie wiem co chodzik ma wspólnego z mową, ale wiem, że aby mózg poprawnie się rozwijał potrzebny jest dziecku etap raczkowania. Dzięki współpracy wszystkich kończyn dochodzi do połączeń między prawą i lewą półkula mózgu, co jest istotne dla rozwoju mowy. Być może dzieci uczone chodzić w chodziku pomijają etap raczkowania, przez co potem coś w mózgu "nie styka". Zresztą niech się wypowie któraś z pań psycholożek tu obecnych, żeby to lepiej wytłumaczyć, bo ja tam niewiele z studiów pamiętam ;)
(2011-07-27 10:55:39) cytuj
Co za herezje.
Nigdy wczesniej się z podobną opinią się nie spotkałam.
Zmień lekarza....
(2011-07-27 10:55:46) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
veecky
To niekoniecznie bzdura! Jak ktoś uczył się trochę psychologii to będzie wiedział o co chodzi. Nie wiem co chodzik ma wspólnego z mową, ale wiem, że aby mózg poprawnie się rozwijał potrzebny jest dziecku etap raczkowania. Dzięki współpracy wszystkich kończyn dochodzi do połączeń między prawą i lewą półkula mózgu, co jest istotne dla rozwoju mowy. Być może dzieci uczone chodzić w chodziku pomijają etap raczkowania, przez co potem coś w mózgu "nie styka". Zresztą niech się wypowie któraś z pań psycholożek tu obecnych, żeby to lepiej wytłumaczyć, bo ja tam niewiele z studiów pamiętam ;)
Raczkowanie wiem, że jest bardzo ważne. Wiem też, że chodziki są złe. Neurolog mi powiedziała, że raczkowanie jest ważne, bo trenuje koordynację ruchową, a dzieci nieraczkujące mogą mieć problemy z kręgosłupem, ale o mózgu nic nie mówiła.
(2011-07-27 11:05:33) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
veecky
Co za herezje.
Nigdy wczesniej się z podobną opinią się nie spotkałam.
Zmień lekarza....
To nie jest mój lekarz dzięki Bogu. Ale bardzo wysławiony lokalny pediatra, do którego rodzice z dziećmi ciągną stadami. Taki lekarz, co wypisuje na katar antybiotyk, nie potrafi rozpoznać, że dziecko jest opóźnione w rozwoju (dziecko w wieku szkolnym) i takie tam.
(2011-07-27 12:37:16 - edytowano 2011-07-27 13:09:07) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
maja3049
To niekoniecznie bzdura! Jak ktoś uczył się trochę psychologii to będzie wiedział o co chodzi. Nie wiem co chodzik ma wspólnego z mową, ale wiem, że aby mózg poprawnie się rozwijał potrzebny jest dziecku etap raczkowania. Dzięki współpracy wszystkich kończyn dochodzi do połączeń między prawą i lewą półkula mózgu, co jest istotne dla rozwoju mowy. Być może dzieci uczone chodzić w chodziku pomijają etap raczkowania, przez co potem coś w mózgu \\\\\\\\\\\\\\\"nie styka\\\\\\\\\\\\\\\". Zresztą niech się wypowie któraś z pań psycholożek tu obecnych, żeby to lepiej wytłumaczyć, bo ja tam niewiele z studiów pamiętam ;)




Na studiach miałam psychologie rozwojową dziecka i faktycznie mówi się o tym,że raczkowanie wpływa pozytywnie na rozwój półkul mózgowych i ich koordynację, co za tym idzie lepsza sprawność intelektualna dziecka.
Ale nie można podpinać,to pod wszystkie dzieci.
Moja młodsza córka śmigała na czworakach i nie jest tak mądra jak ta starsza, co chodziła w chodziku.
Więc gdzie reguła?

Podobne pytania