co to znaczy... «konto zablokowane» |
2010-07-23 21:13
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Dziewczyny zastanawiam sie co to znaczy jak niektore mamy mowią ze spią z maluszkami,chodzi o to czy one spią obok nich czy spia przytulone do nich?
moje pytanie powstalo dzisiaj dzieki mojemu synkowi :) cały czas starałam sie aby spał w łóżeczku a dzis nam sie przysneło i zauwazyłam ze maluszek bardziej spokojny był przez sen jak bylismy przytuleni.chciałabym w nocy z nim tez tak spac dlatego napiszcie jak to wyglada u was,dzieki dziewczyny

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

23

Odpowiedzi

(2010-07-24 12:43:03) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annan
może i nie powinnam pisac ale jeżeli kiedys bedziemy mieli dzidziusia to raczej w naszym łożku spac nie bedzie. Mamy z meżem swoje własne łożko a ono bedzie miało swoje :) co innego np w dzień połozyc sie obok lub jak dziecko bedzie chore itd (co się zdara żadziej niz kładzenie dziecka razem ze soba) ale noc napewno bedzie dla mnie i meża.. przecież można spać w tym samym pokoju co maluch i mamy głos tez bedzie słyszał i zgodze sie z dobryduszek123 :)
(2010-07-24 13:56:32) cytuj

"jeżeli kiedys bedziemy mieli dzidziusia to raczej w naszym łożku spac nie bedzie. Mamy z meżem swoje własne łożko a ono bedzie miało swoje :)"

 

A ja powiem tak droga @annan... zycie weryfikuje nasze wyobrazenie. To samo ma sie do wychowywania dzieci.

Moja pierwsza cora spala od urodzenia w swoim lozeczku, nigdy nie uzywala smoka...

Widzac inne sytuacje umiechalam sie pod nosem i krytykowalam te matki, bo moja cory miala tak i tak...
Ha! Urodzila sie sredniutka i pokazala mi... gdzie raki zimuja. Pierwsze szesc tygodni darla sie, jak opetana... Kladlam ja do kolyski obok, nie zdarzylam sie polozyc do lozka, a ona darla sie... i ja juz ja wyciagalam.

Po 6. tygodniach polozylam ja obok siebie... i od tej pory.... obydwie pieknie spalysmy... spokojniutko, cichutko... Aha... smoka tez dostala, bo inaczej wisialaby non stop na cycku... niestety duza potrzeba ssania.

Jak miala sie urodzic trzecia cora... nie zakladalam juz nic... I jak jest?
7 m-cy cora spala na przemian w kolysce, wozku, lozeczku... nigdy z nami.

Zaczela zabkowac.... noce mielismy z glowy... w koncu wzielam ja do siebie... i tym sposobem mamy lokatora... Wszystkie strony sa odprezone... Wieczorem... zanim ja wezme do nas... klade ja do wozka... wieczor... mamy z mezem dla siebie...

Spac chodzimy bardzo pozno, bo daleko po polnocy... ten czas przed jest dla nas... Mamy do wyboru (na nasze randeczki wieczorne) salon... pokoj goscinny i oczywiscie lazienke... a tam np. cudna wspolna kapiel... itp...

 

Chodzi mi po prostu o to, ze zycie z dziecmi wyglada czesto zupelnie inaczej niz sami zakladamy... i ze kazde dziecko jest inne... To, ze jedno spi osobno i to zdaje egzamin nie znaczy, ze tak bedzie dobrze dla drugiego. I sa oczywiscie dzieci, ktore nie potrafia spac z rodzicami, musza miec swoje wlasne lozeczko...

 

Ciekawostka... wynikajaca z obserwacji moich obu starszych cor... Najstarsza, ktora od urodzenia spala u siebie w lozeczku do tej pory miewa problemy z zasnieciem... jest bardzo uwiesliwa. Srednia w momencie, gdy wyprowadzila sie od nas (a bylo to dosc pozno, bo w wieku rowno 2. lat) od razu nauczyla sie sama zasypiac... i to z nia nigdy nie mielismy problemow z zasypianiem...

I nie... nie wracala ani nie wraca do nas do lozka... W dzien tulimy ja, ile wlezie... a kiedy potrzebuje spokoju czy chce spac... wedruje do siebie do pokoju do swojego lozeczka... I tak bylo od pierwszej nocy przespanej pozna naszym lozkiem...

 

Za to cora, ktora z nami nie spala... potrafila dlugo jeszcze przychodzic... i mowic... ze nie umie sama zasnac itp... 

Podobne pytania