2011-05-31 15:56
|
nie wiem co sie dzieje z moim 3 miesiecznym dzieckiem ciagle chce byc na raczkach caly czas marudzi i placze nawet nie moge usiasc z nim bo chce zeby z nim chodzila...
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
I jak również napisałam moje dziecko na przykład odstresowuje się kiedy jest noszone (a nie trzymane na rękach).
Dziecko płaczem właśnie mówi Ci czego potrzebuje. Nie płacze, że się przyzwyczaiło do czegoś co mu nie jest do szczęśliwego rozwoju potrzebne.
Znaczy jak płacze z głodu to też wymusza? Jak płacze, że mam mokro to też wymusza? Mi się po prostu nie podoba to słowo, bo zakłada złe intencje dziecka. I jeszcze raz powiem. Cieszę się, że moje dziecko się dopomina i pokazuje mi czego mu trzeba. Nie czuję się przez to niczego zmuszana...
Dla mnie potrzeby emocjonalne dziecka są równie ważne jak pozostałe. Dla Ciebie to przyjemność. Ok.
I owszem próbuję przekonać, bo jeżeli chodzi o noszenie i inne aspekty bliskości to jestem do nich głęboko przekonana. I możecie mnie okrzyknąć forumową maniaczką, ale zawsze jak ktoś zapyta o noszenie to otrzyma ode mnie takie "kazanie" :)
I jakby ktoś miał wątpliwości - tak, obchodzi mnie, czy potrzeby emocjonalne innych, obcych mi dzieci, są zaspokajane. O! Taka jestem natrętna!
gdyby dziecko potrzebowało matczynych ramion, to by nie płakało w tychże ramionach, kiedy mama usiądzie. ewidentnie chodzi o chodzenie i oglądanie. i nie zgodzę się, że dziecko nie wymusza. znam dzieci, które od początku były noszone (noszone czyli chodzono z nimi, nie chodzi o siedzenie) i kiedy rodzice próbowali tego oduczyć i brali na ręce owszem ale nie spacerowali z dzieckiem na rękach, to był krzyk, a spokój momentalnie, kiedy rodzic wstał.
"gdyby dziecko potrzebowało matczynych ramion, to by nie płakało w tychże ramionach,"Upps... Niestety nie masz racji. Biorac pod uwage, ze placz dziecka to jego mowa, naturalne jest, ze placze tam, gdzie czuje sie najpewniej. Opowiada to, co mu na duszy lezy tam, gdzie ma najwieksze zaufanie.
A gdzie czuje sie najpewniej i do kogo ma najwieksze zaufanie? U matki i do matki... :)
Takze dlatego wlasnie, a nie poniewaz mu tam zle, dziecko czesto najglosniej placze wlasnie u matki... :)
gdyby dziecko potrzebowało matczynych ramion, to by nie płakało w tychże ramionach, kiedy mama usiądzie. ewidentnie chodzi o chodzenie i oglądanie. i nie zgodzę się, że dziecko nie wymusza. znam dzieci, które od początku były noszone (noszone czyli chodzono z nimi, nie chodzi o siedzenie) i kiedy rodzice próbowali tego oduczyć i brali na ręce owszem ale nie spacerowali z dzieckiem na rękach, to był krzyk, a spokój momentalnie, kiedy rodzic wstał.
"gdyby dziecko potrzebowało matczynych ramion, to by nie płakało w tychże ramionach,"Upps... Niestety nie masz racji. Biorac pod uwage, ze placz dziecka to jego mowa, naturalne jest, ze placze tam, gdzie czuje sie najpewniej. Opowiada to, co mu na duszy lezy tam, gdzie ma najwieksze zaufanie.
A gdzie czuje sie najpewniej i do kogo ma najwieksze zaufanie? U matki i do matki... :)
Takze dlatego wlasnie, a nie poniewaz mu tam zle, dziecko czesto najglosniej placze wlasnie u matki... :)