czy 3 miesieczne niemowe moze byc nauczone noszenia na rekach? mamadawidka |
2011-05-31 15:56
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

nie wiem co sie dzieje z moim 3 miesiecznym dzieckiem ciagle chce byc na raczkach caly czas marudzi i placze nawet nie moge usiasc z nim bo chce zeby z nim chodzila...

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

23

Odpowiedzi

(2011-05-31 16:41:31) cytuj
gdyby dziecko potrzebowało matczynych ramion, to by nie płakało w tychże ramionach, kiedy mama usiądzie. ewidentnie chodzi o chodzenie i oglądanie. i nie zgodzę się, że dziecko nie wymusza. znam dzieci, które od początku były noszone (noszone czyli chodzono z nimi, nie chodzi o siedzenie) i kiedy rodzice próbowali tego oduczyć i brali na ręce owszem ale nie spacerowali z dzieckiem na rękach, to był krzyk, a spokój momentalnie, kiedy rodzic wstał.
(2011-05-31 16:47:27) cytuj
Potrzebuje ramion do przemieszczania się, tak? Czyli co mu z ramion, których właściciel siedzi? I jak napisałam, dla dziecka ten ruch może być ważny z innych powodów. Wątpię, żeby tym powodem było zmuszenie rodziców to pewnych niewygód... o tak... bo jestem wstrętnym, złośliwym bachorem i błagam - utemperujcie mnie.

I jak również napisałam moje dziecko na przykład odstresowuje się kiedy jest noszone (a nie trzymane na rękach).

Dziecko płaczem właśnie mówi Ci czego potrzebuje. Nie płacze, że się przyzwyczaiło do czegoś co mu nie jest do szczęśliwego rozwoju potrzebne.
(2011-05-31 16:52:25) cytuj
ja nie neguje waszego zdania. po części się nawet z nim zgadzam, bo sprawdza się co do niektórych dzieci. ale dzieci są różne, każde jest inne, więc nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora. ja podtrzymuję, że dziecko może wymuszać, płacze żeby robić coś co mu się podoba. nie chcę dyskutować, szanuje zdanie innych i nikogo nie mam zamiaru przekonywać do swojego, ja po prostu je wyraziłam.
(2011-05-31 16:54:23) cytuj
"że dziecko może wymuszać, płacze żeby robić coś co mu się podoba"

Znaczy jak płacze z głodu to też wymusza? Jak płacze, że mam mokro to też wymusza? Mi się po prostu nie podoba to słowo, bo zakłada złe intencje dziecka. I jeszcze raz powiem. Cieszę się, że moje dziecko się dopomina i pokazuje mi czego mu trzeba. Nie czuję się przez to niczego zmuszana...
(2011-05-31 16:59:38) cytuj
mi też się to słowo nie podoba, ale innego, które by to dobrze określiło, nie znam. co innego przyjemność, a co innego podstawowa potrzeba. dobra, to nie ma sensu, na siłę chcesz mnie przekonać do swoich poglądów, ale ja mam swoje i koniec. Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia :)))
(2011-05-31 17:12:51) cytuj
Na siłę? A to się tak da? :)
Dla mnie potrzeby emocjonalne dziecka są równie ważne jak pozostałe. Dla Ciebie to przyjemność. Ok.

I owszem próbuję przekonać, bo jeżeli chodzi o noszenie i inne aspekty bliskości to jestem do nich głęboko przekonana. I możecie mnie okrzyknąć forumową maniaczką, ale zawsze jak ktoś zapyta o noszenie to otrzyma ode mnie takie "kazanie" :)

I jakby ktoś miał wątpliwości - tak, obchodzi mnie, czy potrzeby emocjonalne innych, obcych mi dzieci, są zaspokajane. O! Taka jestem natrętna!
(2011-05-31 17:22:56) cytuj
Ja uwazam, ze dziecko rodzi sie z naturalna potrzeba bliskosci, czyli np. bycia noszonym, tulonym itd. Dziecko w wieku 3. m-cy mozna co najwyzej nauczyc bycia NIENOSZONYM, nie zas odwrotnie, gdyz tego drugiego nie trzeba uczyc, poniewaz po 9-miesiecznej bliskosci matka-dziecko, ma ono to po prostu juz wyuczone.
(2011-05-31 17:25:21) cytuj
gdyby dziecko potrzebowało matczynych ramion, to by nie płakało w tychże ramionach, kiedy mama usiądzie. ewidentnie chodzi o chodzenie i oglądanie. i nie zgodzę się, że dziecko nie wymusza. znam dzieci, które od początku były noszone (noszone czyli chodzono z nimi, nie chodzi o siedzenie) i kiedy rodzice próbowali tego oduczyć i brali na ręce owszem ale nie spacerowali z dzieckiem na rękach, to był krzyk, a spokój momentalnie, kiedy rodzic wstał.
"gdyby dziecko potrzebowało matczynych ramion, to by nie płakało w tychże ramionach,"

Upps... Niestety nie masz racji. Biorac pod uwage, ze placz dziecka to jego mowa, naturalne jest, ze placze tam, gdzie czuje sie najpewniej. Opowiada to, co mu na duszy lezy tam, gdzie ma najwieksze zaufanie.
A gdzie czuje sie najpewniej i do kogo ma najwieksze zaufanie? U matki i do matki... :)

Takze dlatego wlasnie, a nie poniewaz mu tam zle, dziecko czesto najglosniej placze wlasnie u matki... :)

(2011-05-31 17:34:54) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamadawidka
Dziewczyny ja wiem ze dziecko potrzebuje bliskosci itp. Uwielbiam nosic swoje dziecko, kolysac i tulic. Chodzi o to ze wczesniej moglam malego pozostawic bez problemu w bujaczku czy lozeczku aby choc pojsc do wc...teraz nie mam takiej mozliwosci jest placz, krzyk. Nawet usiasc z nim nie moge bo sie szarpie i wyrywa...
(2011-05-31 17:36:10) cytuj
gdyby dziecko potrzebowało matczynych ramion, to by nie płakało w tychże ramionach, kiedy mama usiądzie. ewidentnie chodzi o chodzenie i oglądanie. i nie zgodzę się, że dziecko nie wymusza. znam dzieci, które od początku były noszone (noszone czyli chodzono z nimi, nie chodzi o siedzenie) i kiedy rodzice próbowali tego oduczyć i brali na ręce owszem ale nie spacerowali z dzieckiem na rękach, to był krzyk, a spokój momentalnie, kiedy rodzic wstał.
"gdyby dziecko potrzebowało matczynych ramion, to by nie płakało w tychże ramionach,"

Upps... Niestety nie masz racji. Biorac pod uwage, ze placz dziecka to jego mowa, naturalne jest, ze placze tam, gdzie czuje sie najpewniej. Opowiada to, co mu na duszy lezy tam, gdzie ma najwieksze zaufanie.
A gdzie czuje sie najpewniej i do kogo ma najwieksze zaufanie? U matki i do matki... :)

Takze dlatego wlasnie, a nie poniewaz mu tam zle, dziecko czesto najglosniej placze wlasnie u matki... :)

z tym się zgadzam, dziecko żali się w tym ramionach, w których czuje się bezpiecznie... tylko mi chodzi o to, że, kiedy mama siedzi jest płacz, a jak wstanie już nie. jakby się żaliło, to pozycja byłaby nieważna. a nawet jeśli uspokajałoby się podczas chodzenia, to z pewnością nie byłoby to odrazu (momentalnie w chwili powstania mamy), ale po chwili, nawet krótkiej. moze nie potrafię Wam wytłumaczyć o co mi chodzi. ale nie naskakujcie na mnie, bo ja też podzielam Wasze zdanie, że dziecko potrzebuje bliskości, ale nie zawsze o to chodzi :)

Podobne pytania