Odpowiedzi
od początku ciąży i jest mi z tym bardzo źle :-) Ale co prawda, jak dostaje wypłate to zawswze kładzie do barku, więc zawsze nie pytając o zdanie mogę brać te pieniądze. Ciężko co prawda żyć z jednej wypaty, ale jakoś dajemy sobie rade. Mój plan jest taki, że jak urodze to jak maluch skończy pół roku pójdzie do żłobka, a ja do pracy
ze żłobkiem też miałam taki plan, ale okazało się że u nas w mieście miejsc w państwowych żłobkach nie ma...mała niedługo kończy rok, od urodzenia jest zapisana do 3 żłobków i w każdym nie ma miejsc jest na ponad 100 miejscu na liście oczekujących, na prywatny żłobek nas nie stać, koszt ponad 1000 zł. Także na państwowy żłobek nie ma co liczyć. Mąż pracuje na 2 etatach, ja dorabiam w domu. Pieniądze są wspólne. Póki mała nie podrośnie i nie pójdzie do przedszkola o ile nie przestaną ich likwidować..nie mam szans na normalną pracę...kur*** to jest chore...sorry że zjechałam z tematu
od początku ciąży i jest mi z tym bardzo źle :-) Ale co prawda, jak dostaje wypłate to zawswze kładzie do barku, więc zawsze nie pytając o zdanie mogę brać te pieniądze. Ciężko co prawda żyć z jednej wypaty, ale jakoś dajemy sobie rade. Mój plan jest taki, że jak urodze to jak maluch skończy pół roku pójdzie do żłobka, a ja do pracy
ze żłobkiem też miałam taki plan, ale okazało się że u nas w mieście miejsc w państwowych żłobkach nie ma...mała niedługo kończy rok, od urodzenia jest zapisana do 3 żłobków i w każdym nie ma miejsc jest na ponad 100 miejscu na liście oczekujących, na prywatny żłobek nas nie stać, koszt ponad 1000 zł. Także na państwowy żłobek nie ma co liczyć. Mąż pracuje na 2 etatach, ja dorabiam w domu. Pieniądze są wspólne. Póki mała nie podrośnie i nie pójdzie do przedszkola o ile nie przestaną ich likwidować..nie mam szans na normalną pracę...kur*** to jest chore...sorry że zjechałam z tematu ja nie pracuję od kiedy prawie 3 lata temu byłam w ciąży naszym synkiem i od tamtego czasu zajmuję się dzieckiem i domem, miałam już iść do pracy, ale zdecydowaliśmy się na drugie dziecko.