No pewnie, że z prezentami, Mikołajem. Za dziecka to była podstawa, ale także z rodziną. Z tym, że podczas tego wieczoru wszyscy się stroiliśmy i razem siadaliśmy do Wigilii, i przepyszną zupą grzybową (takimi zabranymi i samemu ususzonymi), którą od kiedy pamiętam robiła moja teraz już 90 letnia babcia (do tej pory tylko ona to robi i wychodzi jej taka raz w roku). Takie sentymentalne rzeczy;)
