2011-07-31 23:04 (edytowano 2011-07-31 23:05)
|
Tyram ci ja w kuchni: jedną ręką zmywam, drugą gotuję, trzecią ziemniaki obieram, kiedy z pokoju dobiega czuły głos mężczyzny mojego, który wyleguje się na kanapie:
- Słonko moje ty śliczne, chodź na chwilkę!
No i biegnę, może chce się zreflektować za ostatnie przewinienia (lub coś równie nierealnego).
- No co chciałeś, miśku?
- Nie mogę patrzeć jak tak tyrasz, zaharowywujesz się dla mnie...
- ...
- ... dlatego, z łaski swojej, zamknij drzwi od kuchni, proszę...
to zart,nie moja wlasna opowiesc :)
Odpowiedzi
Jak jest to i owszem, aczkolwiek mojemu mezowi (zreszta jak na mezczyzne przystalo), trzeba dosadnie powiedziec co ma zrobic ;)
Dokładnie :)