2011-04-28 21:17
|
jestem też na innym forum dziecko.info.pl
i ostatnio bardzo dużo czytałam tam o stratach dzieci ok 38-41tyg ciąży
zdrowiutkie dzieci nagle umierały w brzuszku
mamy 1,5 rocznego synka,tak chciałam miec drugie dziecko i obsesyjnie o nim myślałam,kiedy się starac itp.teraz szczerze mówiąc obleciał mnie taki strach,nie wyobrażam sobie takiej sytuacji w której straciłabym dziecko przy samym finale...okropne to co się dzieje,dlaczego Bóg tak doświadcza rodziców?
Odpowiedzi
Nigdy nie sądziłam, że mnie spotka taka tragedia. Parę lat do tyłu gdy dowiedziałam się, że dziewczyna z tej samej miejscowości urodziła martwe dziecko pomyślałam, że ja chyba bym się nie podniosła po czymś takim... A teraz sama przez to przechodzę. ..
Całą ciążę bardzo dobrze znosiłam, wyniki bardzo dobre, dzidziuś zdrowy prawidłowo się rozwijał...
Nie mogliśmy z mężem doczekać się porodu i naszego kochanego synka. Gdy wybiło 40 tyg mojemu dziecku przestało bić serduszko... Dlaczego? Co się stało? Przecież wszystko było w porządku... Od lekarza usłyszałam, że nie wiedzą co się stało i w moim przypadku zadziałała natura...
Od rodziny też słyszę cały czas, że Bóg potrzebował zdrowego aniołka, ale ciężko się z tym pogodzić...