No po nacięciu to nie jest zbyt komfortowo. Nie mogłam siedzieć, miałam problem by wziąć małą z tej wózkokołyski ;] bo ciężko się wstawało z wysokiego łóżka... Ale dałyśmy radę, wszystko do przetrwania. ;)
Ja to się tylko modlę, żeby teraz przy porodzie nie było komplikacji, bo CC się boję strasznie :D
(2011-11-11 14:28:02)
cytuj
Olu spojrz na moja ankiete ktora tu wczesniej zamiescilam. Tez bylam ciekawa jakie maja zdanie na ten temat inne kobiety:) Ja nie zamierzam sluchac strasznych opowiesci o niektorych porodach, nie wolno sie nakrecac. Trzeba podejsc do tego w sposob naturalny. Nie wiem gdzie jeszcze bede rodzila ale mam nadzieje ze jezeli w pl to nie bede miala nacinanego krocza:/ i mnie to ominie. A to przeciez TYLKO DOBRE CHECI I DOKLADNA PRACA POLOZNEJ zeby ominac te nie przyjemne nacinanie. To tylko zalezy od poloznej a u nas maja tendencje do tego zeby nacinac. Oczywiscie wrazie ostatecznosci trzeba to wykonac ale badzmy dobrej mysli!:)
(2011-11-11 21:34:08)
cytuj
Olu moja położna porównała poród do wysiłku równającego się z wejściem na Giewont, i nie myliła się, dokładnie tak jest, niewątpliwie jest to wysiłek nie lada dla kobiet, a co do bólu to musi trochę poboleć żeby się wszystko rozciągnęło, rozwarło, pamiętaj że nie musisz cierpieć, możesz mieć znieczulenie, albo zastosować naturalne metody oddychania podczas skurczów i uwierz mi pomagają, bo sama je stosowałam. Podczas oddychania skupiasz się na oddechu a nie na bólu i o dziwo boli mniej, a podczas partych miałam ciarki na plecach tak mi było przyjemnie,szkoła rodzenia to nie jest wymysł na prwdę warto z niej skorzystać. A i jeszcze jedno pozytywne nastawienie! Bo mały różowiutki aniołek jest tego wszystkiego wart!