Nie martw się , ten etap na pewno minie. Ja też miałam CC, ale akurat nie uważam, że to sposób porodu weryfikuje uczucia. Ja miałam rodzić naturalnie do ostatniej chwili, na USG juz w szpitalu( po przyjęciu na porodówkę 2 tyg po terminie) okazało się, ze synek jest za duży ( 4,500 kg ) na poród SN. Stwierdziłam bez wahania, że nie ryzykuję i chcę cesarkę. Przez pierwsze miesiące był bardzo trudnym dzieckiem, non stop płakał przez kolki, non stop wisiał na cycku, nie chciał jeść z zadnej butelki przez co mogłam wyjśc z domu max na godzinę, w nocy budził się co godzinę. A ja codziennie zastanawiałam się kiedy urośnie i zacznie się " normalnie zachowywać" dzisiaj ma 16 msc i już nie pamiętam jak kiedyś denerwowałam się bezsilnością na jego zachowanie. Nie wyobrażam sobie zycia bez niego, a kocham go tak bardzo, że nie da się tego opisać słowami :)) także głowa do góry i obiecuję Ci, że z każdym dniem będzie tylko lepiej :)
