2012-08-30 15:01
|
tak naprawdę na sama myśl jestem przerażona :( nie wiem ale ogarnia mnie panika kiedy o tym pomyśle ..co prawda uśmiecha mi się buśka bo wiem że robie to dla naszego synka :) ale od zawsze byłam płaczkiem i panikarą ...ale poród ?! że ja mam urodzić dziecko ?! nie wiem jak se poradzić z tym ? im bliżej tym bardziej czuje sie sflustrowana :((( a wy też tak macie czy podchodzicie do tego na luzie ?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Jako, że byłam z racji zawodu przy wielu wielu porodach, nie dało się nie zauważyć, że kobiety przyjeżdżające na Izbę spanikowane, wystraszone i płaczące miały cięższe i zazwyczaj dłuższe porody. A wynikało to ze stresu i niemożliwości skupienia się na instrukcjach położnej czy lekarza. Jeśli ju teraz towarzyszy Ci taki strach - zastanów się nad szkołą rodzenia - tam wszystko wyjaśnią, rozwieją wątpliwości i powinno być lepiej :)
Ja nie myśle o porodzie w kategoriach strach, myślę pozytywnie, mówię sobie że bedzie dobrze i koniec;). Nie mogę się już nawet doczekać kiedy mi stuknie ten 40 tydzien;)- nie stresuj się za wczasu tylko myśl o tym ze jak urodzisz to przytulisz swojego syneczka, dasz cyca, on spojrzy na Ciebie swoimi malutkimi oczkami i będzie git;PPPP
Super podejście, też takie miałam jak szłam rodzić synka i mam nadzieję, że tym razem też będę się tego trzymać. Trzeba zaufać naturze.
Nie mysl tez o sobie, pomysl o dziecku, jak ono bedzie mialo ciezko sie wydostac, co ono bedzie odczuwac - i sprez sie dla niego. Jak bedzie ci zle, to powtorz sobie, ze moze twoje malenstwo ma gorzej i nie warto piescic sie ze soba :)
Mi pomagalo, a na zapas nie myslalam o porodzie...
Powiem Ci tak...
Jako, że byłam z racji zawodu przy wielu wielu porodach, nie dało się nie zauważyć, że kobiety przyjeżdżające na Izbę spanikowane, wystraszone i płaczące miały cięższe i zazwyczaj dłuższe porody. A wynikało to ze stresu i niemożliwości skupienia się na instrukcjach położnej czy lekarza. Jeśli ju teraz towarzyszy Ci taki strach - zastanów się nad szkołą rodzenia - tam wszystko wyjaśnią, rozwieją wątpliwości i powinno być lepiej :)
Dobra szkoła rodzenia dużo pomaga w podejściu do porodu, ale są też takie szkoły, gdzie tylko chcą kasę zarobić. Koleżanka była na takiej szkole, gdzie nawet podstawowych informacji o porodzie nie mówili. Tylko kazali malować obrazki i pisać opowiadania.
Jako, że byłam z racji zawodu przy wielu wielu porodach, nie dało się nie zauważyć, że kobiety przyjeżdżające na Izbę spanikowane, wystraszone i płaczące miały cięższe i zazwyczaj dłuższe porody. A wynikało to ze stresu i niemożliwości skupienia się na instrukcjach położnej czy lekarza. Jeśli ju teraz towarzyszy Ci taki strach - zastanów się nad szkołą rodzenia - tam wszystko wyjaśnią, rozwieją wątpliwości i powinno być lepiej :)
Powiem Ci tak...
Jako, że byłam z racji zawodu przy wielu wielu porodach, nie dało się nie zauważyć, że kobiety przyjeżdżające na Izbę spanikowane, wystraszone i płaczące miały cięższe i zazwyczaj dłuższe porody. A wynikało to ze stresu i niemożliwości skupienia się na instrukcjach położnej czy lekarza. Jeśli ju teraz towarzyszy Ci taki strach - zastanów się nad szkołą rodzenia - tam wszystko wyjaśnią, rozwieją wątpliwości i powinno być lepiej :)
Dobra szkoła rodzenia dużo pomaga w podejściu do porodu, ale są też takie szkoły, gdzie tylko chcą kasę zarobić. Koleżanka była na takiej szkole, gdzie nawet podstawowych informacji o porodzie nie mówili. Tylko kazali malować obrazki i pisać opowiadania. Jako, że byłam z racji zawodu przy wielu wielu porodach, nie dało się nie zauważyć, że kobiety przyjeżdżające na Izbę spanikowane, wystraszone i płaczące miały cięższe i zazwyczaj dłuższe porody. A wynikało to ze stresu i niemożliwości skupienia się na instrukcjach położnej czy lekarza. Jeśli ju teraz towarzyszy Ci taki strach - zastanów się nad szkołą rodzenia - tam wszystko wyjaśnią, rozwieją wątpliwości i powinno być lepiej :)
Grunt to rozeznać się w sytuacji :)