Mówicie poważnie ???trochę jestem w sszoku zatem skoro wyliczanie dziecku i ograniczanie na wakacji różnych dla niego atrakcji mija się z celem aby wogole dziecko na nie brać. Wiadomo że maluch zobaczy duzi rzeczy atrakcji coś co dla niego jest nowe więc uzeranie się z mamą z czy tata i tłumaczenie ze tegi nie wolno tamtego nie Wolno to co to dzuecko z tych wakacji ma ?po co wogole jedziecie ? Wakacje to zabawa pełen luz a nie ograniczenia w szoku jestem ze ograniczanie dziecku czegokowiek na wakacjach jest codziennoscia wolałabym nie jechać niż przy stoisku z zabawkami się kłócić
a Ty tak poważnie??? Nie stawiasz dziecku ograniczeń?? Uwierz mi, że jeszcze mi chłopacy w sklepie o zabawkę, ani o cukierka nie płakali. 2 dni temu też byliśmy nad morzem i mieli do wyboru loda lub gofra i nie było płaczu, że chcą to i to. Chodzili po Skwerze, oglądali w budach zabawki, kartki i inne pierdoły. Mogli wybrać jedną rzecz i wybrali magnesy. I to wszystko. Nawet nie zapiszczeli, że chcą coś więcej. Kurczę, nawet mi do głowy nie przyszło, że mogłabym się z nimi o to kłócić;-)
Atrakcją było morze, Kamienna Góra, karuzela widokowa, bieganie po plaży...