Witam!!! 28 stycznia o godz. 11.25 urodziłam siłami natury córeczkę Wiktorię:) Zostałam szczęśliwią mamą !!! Waga Wiki w po narodzinach to 3230 g, długość 55 cm, obwód główki 33 cm. Wczoraj wyszłyśmy ze szpitala i teraz cieszymy się sobą razem z Tatusiem już w domku:) Co do porodu to rzeczywiście to jest prawda, że o bólu zapomina się zaraz jak tylko kładą maleństwo jeszcze z pępowiną na brzuszku. To było coś pięknego, czego nigdy nie zapomnę!!! Wylądowałam w szpitalu 26 stycznia bo miałam plamienie krwią. W nocy miałam skurcze co 20, 25, 10 min, ale to nie było jeszcze to. W dzień 27 stycznia były o wiele rzadsze, a w nocy z 27 na 28 znow, z tym że już co 10, 7 min. No to poszłam o 1 w nocy na salę porodową. Skurcze były do opanowania, naprawdę nic tak strasznego. W końcu zadecydowano o 4 nad ranem, że podadzą mi kroplówkę na wywołanie silniejszych skurczy, żeby skrócić czas porodu. No i tak gdzieś do 9 rano bodajże rzeczywiście były coraz silniejsze, ale ciągle myślałam, że to jest naprawdę nic strasznego. W końcu nadeszły skurcze parte. Hmm to już było mniej ciekawe, miałam problem z załapaniem jak mam przeć i jeszcze te oddechy tak dopasować żeby wszystko współgrało. Często kazali mi wtedy zmieniać pozycj,ę - to na leżąco, to na boku, to musiałam siedzieć, chodzić. Ale w końcu jak już miałam pozycję do porodu to chyba z 6 serii po 3 parcia musiałam przemęczyć. Aż nagle było plusk, za jednym zamachem Wika wyskoczyła i wylądowała na mnie:) Ach dziewczyny piękny to był moment. Od razu pojawiło się szczęście, radość i uśmiech. I od razu pomyślałam, że ja chcę to jeszcze poczuć kilka razy i to co w kolejnych dniach. Nie spałam prawie nic, nie mogę od niej oczu oderwać. Jestem w niej zakochana po uszy!!!
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 15.
Witaj Śliczna Wikusiu na świecie...
To prawda, że o bólu porodowym zapomina się dosyć szybko:)
Zyczymy Wam obu duuuużo zdrówka
Gratuluję śliczna niunia:)