Wczoraj byliśmy u szwagierki na kawce. Jej Michaś ma już 2 miesiące jest już ponad miesiąc po chrzcinach. Mój mąż jest chrzestnym i przed chrztem pytaliśmy co by chcieli żeby Maly dostał prezent czy kasę. Powiedzieli że kasę, bo sami coś mu kupią za to bo jak dostanie prezenty to mogą sie powtarzac.
No ok. Daliśmy kasę skoro tak chcieli....Ja myślałam żeby mu kupic bujaczek jakiś fajny no ale jak kasa to kasa....
Wczoraj pytamy co kupili za kasę z chrzcin albo co mają zamiar kupic a oni na to że nic bo już tej kasy nie ma..... Pytam dlaczego? no bo catering trzeba bylo zaplacic i trochę ciuchów musiała sobie kupic, podkreślam SOBIE NIE MAŁEMU!!!
No kur.... przecież to były jego pieniądze bo On je dostał dla siebie!!! Ja im nie kazalam zamawiac cateringu jak na niego nie mieli, trzeba było zrobic skromniejsze chrzciny a nie się stawiac. Wkurzyłam się że nie kupiliśmy mu tego bujaka bo miałby coś od nas dla siebie a tak to klops. Już nigdy od nas na prezent nie dostanie kasy, lepiej mu coś kupic bo przynajmniej z tego skorzysta.... Moje zdanie jest takie jeśli dziecko dostaje pieniądze to powinny one byc wydane na niego....
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 11.
I dlatego nie rozumiem robienia chrzcin czy komunii jak małych wesel i potem rodzice uwazaja że impreza "ma sie zwrócic" ..... po cholere komu ten catering itp ....
roślinka masz rację
Podobnie jak katiuszka, nie lubię i nie mam w zwyczaju dawać pieniędzy na prezent - niestety po stronie mojego męża, panuje taki zwyczaj .... wiadomo, prościej dać kasę a nie mysleć nad prezentem ...
ja dawalam dla dzieci zazwyczaj prezenty chyba ze to byla bliska rodzina i wiedziałam ze kupia dziecku. u szwagra iwem ze wszystko poszloby na imprezy wiec im jak cos daje to tylko "w rzeczach". Zrozumiałabym jeszcze jakby była jakas ciezka sytuacja finansowa i te pieniazki poszlo na mleko, ciuszki dla dzieciaczka ale na swoje wydatki to nie za bardzo ładnie zrobili....
Są tacy, co potrafią nawet sprzedąc prezent dziecka.
JA pierdziele, jak można wlasnemu dziecku zabrać pieniądze i wydać na swoje przyjemności :? Ja kase malego z chrzcin wydałam na wózek( spacerówke) dla niego, boo nie wiedziałam co mu kupic bo właściwie wszytko ma, a reszte odlożyłam razem teraz z kasą z roczku... nie wziełabym dla siebie ani złotwóki bo byłoby mi zwyczajnie wstyd samej przed sobą.
I dlatego nie daję kasy tylko zawsze coś kupuję...
wlasnie tak sie zastanowilam i wpadlam na pomysl ze jak babelek sie urodzi to otworze konto i bede jej tam wpacac jej pieniadze. wiadomo czesc wydam na wydatki ale DLA NIEJ. :) a dzieci pieniadze roznie dostaja (nie tylko od swieta ) a to przyjedzie jakas ciotka, czy babcia, prababcia, czy wujek piata woda po kisielu i daja dziecku te symboliczne 20 zl, 50 zl. a zawsze to cos :)