Ja sugeruje tylko jedno. Zasatnówcie się dziewczyny jakie ryzyko niesie ze sobą zachorowanie na daną chorobę (ciężką postać gruźlicy, żółtaczkę typu B która u młodszych ma 90% szans przejścia w proces przewlekły - marskość wątroby, guz wątroby czy tężec, błonicę i krztusiec)? Znacznie prościej jest zapobiegać tym chorobom niż je leczyć bo smiertelność z ich powodu kiedyś była znacznie większa niż ta zawartość składników dodatkowych w szczepionkach. Na dzień dzisiejszy nie udowodniono tych związków przyczynowo-skutkowych. Poczytajcie sobie dowody medyczne:
http://www.forumpediatryczne.pl/txt/a,7408,0,szczepionka-mmr-a-autyzm-kolejny-dowod-na-brak-zwiazku-przyczynowego
http://www.mp.pl/artykuly/index.php?aid=50179&_tc=F35DE2DB820E4CB8A07A23FB01CD61EC
http://www.kurierlubelski.pl/region/lublin/296300,rodzice-z-lublina-nie-chca-szczepic-swoich-dzieci,id,t.html
Wszystkie byłyśmy szczepione jeszcze mniej przebadanymi szczepionkami i jakoś sie uchowałyśmy...