Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 321 - 330 z 778.
Jesli chodzi o twardnienei brzucha to czasem mam takie dni że wydaje mi się ze cały czas mam twardy i spiety. Jak leże, poodpoczywam jest ok ale jak wstane to się zaczyna...całą niedzielę przez to przeleżałam, bałam się wstać. Przeszło, kolejne dni były w porządku. Mówiłam o tym lekarce,powiedziała żeby wspomagac się no spą i magnezem. Pozatym podobno przyczynia się do tego moja drobna budowa ciala, mały jest już cięzki (2 kg ma juz napewno), a ja drobna, a obciążenie jest duże.
Póki nie mam mega silnych bóli, bolesnych skurczy, krew się nie leje - nie panikuję! :) Staram się nie nakręcać i niepotrzebnie nie stresować.
@dawidek daj znać jak juz będziesz po wizycie. Ciekawa jestm co Twój gin powie na twardnienia...
I po USG :)
Miałam trochę inne wyobrażenie odnośnie ułożenia główką w dół :> Moje dziecię rzeczywiście leży jak precelek... główka w dole z prawej, po lewej ładnie ułożone plecki, zajmują cały bok... nóżki leżą po prawej i sięgają do głowy. I to jest ułożenie prawidłowe - podłużne główkowe :D
Przypuszczalna masa płodu 1509 g :)
"Lekarz niby też mi mówi że ma jeszcze czas spowrotem się odwrócić ale już coś przepowiada o cesarce."
I trochę tego nie rozumiem. Skoro jest czas to po co o cesarce wspominać. Mojej koleżance też lekarz tak "wspomniał" jak była gdzieś w 30 tygodniu. Dziewczyna się tym naprawdę przejęła, bo bardzo jej zależało na porodzie naturalnym. Spotkała się z lekarzem w szpitalu i ten ustalił jej datę cc. Zaczęła rodzić w 35... chyba z tego stresu tylko, bo nie było żadnych innych widocznych powodów. No i faktycznie dziecię było nieodwrócone do tego czasu. Ale kto wie jakby było, gdyby ją lekarz uspokoił, jakby spokojnie sobie poczekała, aż dzidziuś się ułoży.
Ja czasem na mojego lekarza narzekam, ale przynajmniej pod tym względem jest świetny, że nigdy mnie niepotrzebnie nie stresuje. A jak widzi, że ja sama się czymś przejmuje to jeszcze dla uspokojenia zrobi dodatkowe badanie.
Bądźmy dobrej myśli :)
Ewa mój mały też tak sobie leży i faktycznie jet to prawidłowe ułożenie. Główkę ma na dole po lewej str, plecki zajmują cały lewy bok, a nóżki powędrowały pod prawe żebra ( co często odczuwam niestety:/).
Wczoraj miałam znowu stracha, zaraz po kapieli złapał mnie skurcz w dole brzucha, poczułam takie króciutkie, trochę bolesne spięcie. Zdarzyło sie to tylko raz, starałam się nie panikować, przeszło i do tej pory się nie powtórzyło więc chyba jest ok. Brzuszek dziś jest miękkki.
Mąż od razu wklepał w googlach słowo "skurcz" i mnie oswiecił że już mogę mieć takie skurcze. Haha tak jakbym nie wiedziała...pozatym stwierdził, że jeżeli mały zechce poczekać w brzuchu do października to będzie dobrze ;)termin z om mam w sumie na 24.10, ale ja bym wolała żeby mały posiedzial w brzuszku do końca tzn do 01.11.
Plecki tak samo po lewej, ale ja właśnie mam jego główkę całkiem po prawej :) Znaczy na dole, ale po prawej. Główkę i nóżki, reszta leży po przeciwnej stronie. No i on mnie kopie w boczek, sporo poniżej żeber. Dlatego mi się ta pozycja wydała trochę dziwna. Myślałam, że jak się już dobrze ułoży, to główką będzie na dół naciskał, a nóżkami kopał po żebrach. Znaczy... nie żebym narzekała, że tak nie jest ;)
A takie skurcze to chyba nawet dobrze. Taki trening macicy.
Jak się czujecie listopadowe mamuśki?
ja wyżaliłam się na blogu, jest mi ciężko, źle i chcialabym zeby był już conajmniej koniec października- czyli nic nowego :)
Z dumą mogę stwierdzić że mam już wszytsko skompletowane, ostatnie pranie kręci się właśnie w pralce i jesteśmy gotowi. Wcześnie ale należe do osób które wolą mieć wszystko za wczasu przygotowane niż za poźno.
Swoją szpitalną "wyprawkę" też już mam, wybrałam się w końcu na miasto i wszystko zakupiłam, piżamki, jednorazowe majty, podkłady ( wolę mieć swoje) itp. O tyle będę spokojniejsza...
Pozdrawiam
Tadam! Odwiedziliśmy w końcu "nasz" szpital. Jestem zadowolona. Nawet bardzo. I spokojna :)