Lolla, ja tak samo jak Ty przeraziłam się jak zobaczyłam jak Marcelek rośnie, wcześnie dość kupiłam ubranka na 58, teraz chyba zacznę się rozglądac powoli za 62 z takich cieplejszych z welurku rzeczy można sobie pozwolić na rozmiar 62 spokojnie bo i tak zawsze coś pod spód się zakłada. Muszę jeszcze coś pomyśleć o skarpetkach, choć jak do tej pory to wydawały mi się zbędnym nabytkiem dla niemowlaka, tak teraz coraz poważniej o tym myślę. Mam tylko trzy pary, i dwie pary a la bucików.
A powiedzcie mi, macie już wyprane i rzeczy? Ja póki co jedną partię prałam - kocyki, przykrycie do kąpieli, body, skarpetki, prześcieradła. Ale jeszcze nie prasowałam - uważacie, ze zawsze powinno się prasować ubranka? Chodzi o zabijanie bakterii? (tak na chłopski rozum to biorę). Teraz doszedł kombinezon, buciczki i ubranek jeszcze pełno, i zastanwaiam się nad tym prasowaniem, czy teraz czy jak już Mały się urodzi czy może w ogóle? Proszę się rozpisywać w tym temacie
Sandra myślę, że Ty to masz najgorzej z praniem, prasowaniem i układaniem obstawiam, że z póltora tygodnia to Cię zejdzie chodzisz nadal we wtorki na a9m? Jak kondycja, poprawiła się? Mam nadzieję, ze pamiętasz aby ćwiczyć również za mnie leżącą w łożu
Lolla - gdzieś Ty takiego Gortada dorawała - w Rossmanie ? No to nie dziwota, że Mały Wam rośnie - po kimś to ma! Heh, co prawda tą cesarką to masz się co martwić, też pewnie na Twoim miejscu bym jej nie wykluczała.. a ćwiczysz mięśnie kegla? Heh, nie wiem czy to coś by Ci pomogło, ale może? Czytałaś coś w tym temacie?
Właśnie dziewczyny, ćwiczycie mięśnie kegla? Ja się przyznaję bez bicia i picia, że nie ćwicze - jestem leniwa jak leniwe.
Hania, ja mam bóle w pachwinach i miednicy, ale biorę teraz te tabletki na mięśnie macicy i jest trochę lepiej.. aczkolwiek przed siku to okropnie mnie boli - ciśnie mnie po prostu. Wcześniej miałam na odwrót, po wyjściu z wc mnie bolały mięśnie okropnie. Ale ja całą ciąże narzekam na te mięśnie... za to Ty Hania ciesz się, ze nie jest gorzej i sama sobie radzisz z trzymaniem Małego w ryzach
Na samym końcu chciałam dodać, że bardzo się cieszę, że się tak rozkręciłyśmy, kiedyś to tu cisza jak makiem zasiał była - a teraz - rewelka! Lubię z Wami pisac, choć czasem mam wrażenie, zę za bardzo się rozpisuję.....