hey witam w ten nieznośny upalny dzień!też tak jak Wy siędzę w jaskini i ratuje się wentylatorkiem. a noc była koszmarna do trzeciej brzuch mi twardnial , mala mega intensywnie kopała i pot się ze mnie lał bo gorąco jak w piekle. potem na szcześćie zasnelam i spalam do 10 a co odbiłam sobie nocne czuwannie:P
torbe mam spakowaną stoi i czeka.pierwsze jak wszystko przyszykowane miałam było tych rzeczy pełno! aż się przeraziłam ale potem przejżałam jeszcze raz i zdecydowałam spakować się wg. listy z mojego szpitala i zmieścilo się do malej walizki wszystko tzn. moje i małej rzeczy. reszta która została jest położona na boczku więc jakby czegoś brakowało w szpitalu to mąż dowiezie bo będzie mial to pod ręka:) więc mam walizke na pobyt i torbe podręczną do porodu:)
a jak myślicie czy moge zerwać liście malin z ogródka i wysuszyć sobie czy kupić lepiej w aptece mieszankę?
co do tych porodów czy dziedziczne są łatwe/trudne porody pytam bo 2 dni temu kuzynka rodziła i miala koszmarny drugi poród a jej mama też 2 razy rodziła i też miała problemy z porodami a znów moja mama nas urodziła w miare szybko i bezproblemowo i moja siostra też miała w miare łatwe porody. więc powiązalam te 2 sprawy i postanowiłam was zapytać:)
co do położnej nie wiem na kogo trafie ale słyszałam same dobre opinie o szpitalu i personeluw moim szpitalu więc jestem dobrej myśli:)
austar u mnie identyczna sytuacja mąż pracuje w Niemczech ale on potrzebuje na dojazd 8h. więc jeśli mała poczeka na tatusia to będzie rodzinny poród a jak nie to sama urodze. choć od początku mój mąż zapierał się rękami i nogami że nie będzie ze mną bo się boi ale przed wyjazdem oznajmil mi że jak da rade będzie przy mnie dzielnie. cieszę się z tego powodu... oby zdążył dojechać:)
a wózek mam Tako Mohican 3w1.:) sprawdzi się podczas używania go:)